Urzędnicy warszawskiej Białołęki sprzeciwiają się wprowadzeniu wegańskich posiłków w placówkach dla najmłodszych. Interpelację w tej sprawie napisał radny dzielnicy Filip Pelc. - Miałem wiele głosów poparcia wśród mieszkańców - powiedział w audycji "Jest sprawa" w Radiu dla Ciebie samorządowiec.
RDC
- Sytuacja wygląda bardzo źle. Wchodziłem na różne fora facebookowe wegetarian i wegan i zauważyłem, że temat ten trafia na bardzo podatny grunt. Wielu rodziców ma z tym problem - zauważył radny dzielnicy.
Innego zdania jest rzeczniczka białołęckiego urzędu Marzena Gawkowska, która twierdzi, że zainteresowanie dietą bezmięsną jest marginalne.
- Mamy jeden przypadek w przedszkolach białołęckich, kiedy dziecko taką dietę otrzymuje. Nie jest to wcale częsta prośba rodziców, do tej pory były sporadyczne przypadki takich zapytań - mówiła Gawkowska.
Z kolei dietetyk Jadwiga Przybyłowska nie wyklucza bezmięsnej diety wśród najmłodszych, ale podkreśliła, że tego rodzaju jadłospisy muszą być przygotowywane przez specjalistów.
- Nie mam nic przeciwko dietom wegańskim czy wegetariańskim, jednak niestety wymagają one sporej wiedzy dietetycznej - zauważyła ekspert.
Radny Filip Pelc zapowiada dalsze działania w sprawie walki o dietę roślinną w warszawskich placówkach dla najmłodszych.