Po sześciu kolejnych wygranych w ekstraklasie broniąca tytułu Legia ma 51 punktów i o dziesięć wyprzedza wicelidera - Pogoń Szczecin. Tylko wyjątkowo zaskakujący przebieg wydarzeń mógłby pozbawić drużynę Czesława Michniewicza tytułu mistrzowskiego. Dla obecnego opiekuna stołecznych podróż do Poznania będzie podróżą sentymentalną. Michniewicz prowadził zespół Kolejorza w latach 2003-2006, zdobywając z nim Puchar Polski i Superpuchar Polski.

Jak przekonywał w "Magazynie Sportowym" RDC były szkoleniowiec Lecha Jacek Zieliński, w niedzielę przy Bułgarskiej nie będzie jednak mowy o sentymentach. - Legia nigdy jadąc do Poznania nie traktowała meczu spokojnie - ze strony gości będzie duża mobilizacja i chęć postawienia kolejnego kroku w kierunku mistrzostwa - mówił.

Lech obecnie jest dopiero 10. w tabeli. Zespół zaczął sezon od udanych występów w kwalifikacjach Ligi Europy, lecz później - w fazie grupowej - zajął ostatnie miejsce. Na dodatek odpadł z Pucharu Polski. W PKO BP Ekstraklasie do trzeciego Rakowa Częstochowa, który ma jeszcze zaległy mecz, traci osiem punktów. W tej sytuacji we wtorek poinformowano, że Dariusz Żuraw nie jest już szkoleniowcem Lecha. Pracował na tym stanowisku dwa lata.

- Lech jest teraz w zdecydowanie trudniejszej sytuacji. Legia ma przewagę, przyjedzie zagrać swoje. Lech w takim meczu musi pokazać się z najlepszej strony, żeby zamazać ten nieudany sezon. Bez względu na sytuację w tabeli, mecze między tymi drużynami zawsze są bardzo ciekawe - zaznaczył Zieliński.

Pierwszy gwizdek w meczu Lech - Legia w niedzielę o 17:30.