Zabrakło pieniędzy na koszenie traw w południowej części Radomia. Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji nie może podpisać umów na to, bo radni nie przekazali spółce dodatkowych pieniędzy.
Radom pracuje nad ustawą krajobrazową (autor: Urząd Miejski w Radomiu)
Tymczasem trawa rośnie i ogranicza widoczność kierowcom. Mieszkańcy alarmują, że może dojść do nieszczęścia... "Trawa wyższa od samochodów", "Nie widać drugiego kierowcy" mówią zaniepokojeni mieszkańcy.
Władze miasta uspokajają. - Koszeniem traw w rejonach skrzyżowań i przejść dla pieszych zajmie się interwencyjnie Zakład Usług Komunalnych - mówi wiceprezydent Mateusz Tyczyński. - Bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze. Zakład usług komunalnych zrezygnuje z części swoich zadań, na przykład rzadziej będą koszone parki czy trawniki w mieście. Trawy są bardzo wysokie, ograniczają widoczność, a miejski zarząd komunikacji nie ma możliwości by podpisać umowę na ich koszenie - wyjaśnia.
Przyznane w tym roku pieniądze na koszenie wystarczyły na podpisanie umów tylko dla czterech z sześciu rejonów miasta.