Przed pomnikiem Gloria Victis oddano hołd powstańcom [ZOBACZ]

  • 01.08.2020 18:12

  • Aktualizacja: 02:09 26.07.2022

Przed pomnikiem Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym na stołecznych Powązkach w godzinę "W" przedstawiciele władz, w tym prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, a także weterani i mieszkańcy miasta oddali hołd powstańcom warszawskim. Oddajemy cześć pokonanym, ale nie - zwyciężonym - mówił bp polowy WP Józef Guzdek.
O godz. 17, o której 1 sierpnia 1944 roku, 76 lata temu rozpoczął się w Warszawie zryw powstańczy - przed pomnikiem Gloria Victis zawyły syreny. Zgromadzeni stali na baczność, następnie minutą ciszy uczcili pamięć powstańców. Odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego i odegrano hejnał warszawski.

Następnie modlitwę w intencji poległych powstańców odmówił biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek. Dla uczczenia 76. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego oddano także salwę honorową.

- Nie przyszliśmy na powstańczy cmentarz, aby płakać. Tu, w tym świętym miejscu, gdzie spoczywają doczesne szczątki córek i synów nieujarzmionego miasta, chcemy otrzeć nasze łzy. Chcemy wyśpiewać Bogu pieśń wdzięczności za tych, którzy na ołtarzu ojczyzny złożyli swoje zdrowie i życie - powiedział bp polowy WP.

Jak mówił, "u stóp pomnika Gloria Victis oddajemy cześć pokonanym, ale nie - zwyciężonym". - Dla kolejnych pokoleń Polaków ich postawa była i nadal pozostaje źródłem mocy i wzorem do zdecydowanego działania w słusznej sprawie - w obronie wolności i godności każdego człowieka - wskazał.

Podkreślił, że "Warszawa została zburzona, lecz nie zniszczona". - Wierność fundamentalnym wartościom, powstańczy duch i determinacja, sprawiły, że stolica odrodziła się jak feniks z popiołów - dodał.

Wieńce przed pomnikiem złożyli prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, premier Mateusz Morawiecki, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Delegacjom towarzyszyli powstańcy warszawscy.

Oficjalną część obchodów na Powązkach Wojskowych zakończyło odprowadzenie wojskowej asysty honorowej i pocztów sztandarowych.



Powstał "żywy" znak Polski Walczącej

Chwilę przed godziną 17 zgromadzeni na placu Zamkowym w pobliżu kolumny Zygmunta III utworzyli żywy znak – kotwicę Polski Walczącej, by w ten sposób uczcić pamięć i heroiczną walkę powstańców o niepodległość.

W tym roku w tworzeniu kotwicy, ze względu na stan epidemii, brali udział wyłącznie zarejestrowani wolontariusze, a transmisję z wydarzenia można było oglądać online. Na placu Zamkowym zgromadzili się m.in. warszawiacy i turyści, a także rodziny z dziećmi. W tworzeniu kotwicy wzięli również udział żołnierze NATO.

Zebrani przynieśli biało-czerwone flagi, przypinki i opaski nawiązujące do powstania, ze względu na epidemię mieli też założone maseczki. Osoby tworzące żywy znak trzymały w rękach biało-czerwoną szarfę, a u podstawy kotwicy rozwinięto 40-metrową biało-czerwoną flagę.

Część osób w trakcie godziny "W" odpaliło race. Gdy syreny zamilkły, zebrani odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego". Zgromadzenie zakończono odśpiewaniem "Modlitwy obozowej".



Mieszkańcy pod pomnikiem Polegli Niepokonani

Przez całą sobotę mieszkańcy stolicy przychodzą na cmentarz Powstańców Warszawy, a także pod pomnik Polegli Niepokonani, który stoi na cmentarza, z kwiatami, zniczami i chorągiewkami ze znakiem Polski Walczącej, aby uczcić kolejną rocznicę tego zrywu. Wystawiono tam m.in. posterunek honorowy dla chcących w podniosłej atmosferze oddać hołd powstańcom

Pani Olga, mieszkanka pobliskiego osiedla, choć widuje pomnik na co dzień, to jednak 1 sierpnia jest wyjątkowo wzruszona.

- W rocznice powstania jest tutaj inaczej. Uroczyście, przychodzi dużo ludzi, wieczorem jest morze zniczy" – powiedziała. Dodała, że sama stara się przynosić znicze nie tylko 1 sierpnia, ale też np. 1 listopada, bo wtedy dużo mniej osób pamięta o tym miejscu.

Z kolei pan Witold, który przyszedł pod pomnik z żoną Zofią, zwrócił uwagę, jak ważne jest, aby przypominać młodym o poniesionej podczas powstania przez miasto ofierze.

- Powstanie było tragedią dla miasta – to ogrom zniszczeń i zabitych. Dlatego musimy pamiętać, że wojna to najgorsze, co nam może się przytrafić. Trzeba o tym mówić młodym ludziom, którzy tego nie pamiętają i tego nie przeżyli – mówił.

Źródło:

PAP

Autor:

mnd