Policja poszukuje 67-letniej kobiety, której zaginięcie rodzina zgłosiła w minioną sobotę w Wyszkowie. W toku śledztwa ustalono, że mogło dojść do zabójstwa. Przyznał się do niego zięć zaginionej. 31-latek usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
RDC
W minioną sobotę rodzina zgłosiła zaginięcie zarówno seniorki, jak i jej 31-letniego zięcia. Ostatni raz byli widziani, jak odjeżdżali spod domu. W czasie poszukiwań policja ustaliła, że mogło dojść do zabójstwa.
- Mężczyzna został zatrzymany w Warszawie i usłyszał zarzuty - mówi Radiu dla Ciebie Krzysztof Jezierski z Prokuratury Rejonowej w Wyszkowie. - Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. W tym samym dniu prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd uwzględnił wniosek. Postępowanie znajduje się na wstępnym etapie - dodaje.
Jak zaznacza prokurator, poszukiwania 67-latki cały czas trwają. - Od kilku dni podejmowane są zakrojone na szeroką skalę działania mające na celu odnalezienie pokrzywdzonej, które dotychczas nie przyniosły rezultatu - przekazuje Jezierski.
Zatrzymanemu mężczyźnie za zabójstwo może grozić od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.