Ze swojego postępowania wytłumaczy się przed sądem. Płocczanin prawdopodobnie od lat wypuszczał domowe ścieki do Wisły. Straż miejską zawiadomiła o tym anonimowa osoba.
RDC
- Strażnicy udali się we wskazane miejsce - mówi rzeczniczka municypalnych Jolanta Głowacka. - Rzeczywiście z ziemi wystawała rura, z której wydobywał się okropny fetor. Wewnątrz były nieczystości z domowego szamba - tłumaczy.
Właściciel posesji, którą wytypowali strażnicy, tłumaczył, że płaci za wywóz nieczystości z szamba. Kiedy jednak strażnik polecił odkręcić kran w domu, okazało się, że z rury leci woda. Wtedy przyznał, że od przydomowego szamba do Wisły prowadzi rura ze ściekami. Mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu 5 tysięcy złotych kary.