– Skrzyżowanie ulic Miodowej i Długiej to było szczególne miejsce. Tam się odbywały demonstracje, pod moimi oknami gromadziło się ZOMO. Mogłam ich obserwować czekających na akcję, a potem wracających z akcji. Gdyby to filmować, byłoby to fascynujące, aczkolwiek groźne kino – mówiła w RDC Joanna Szczepkowska, aktorka, autorka wstępu do albumu „Warszawa, lata 80-te”.
– Podejrzewam, że oni byli w bardzo szczególnym stanie, to był rodzaj amoku – skomentowała aktorka. – Pamiętam taki przedziwny obrazek. Jeden z nich wyszedł z tego samochodu i nagle zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Zaczął karmić gołębie i coś do nich mówić. Wokół niego zgromadziło się kilku towarzyszy, odbyła się rozmowa, przyjechała karetka i go zabrali – wspominała. Jak przyznała, zastanawiała się wtedy, czy „on symuluje„.
– Pod moimi oknami odbywały się te walki, właściwie bicie ludzi. Obserwowałam takie nieprzytomne oczy tych ludzi. Jak wracali do samochodów, to był taki stan strasznego wycieńczenia, tak jakby uchodziło z nich odurzenie – opowiadała Szczepkowska.
Konspiracja
Jak wspominała, bardzo szybka zaczęła działać w konspiracji. – U mnie gromadzona była bibuła, schodzili się inny ludzie. Pomagała nam stara sąsiadka, która mówiła, że przeżyła dwie wojny i nam pomoże, bo wie, jak to się robi. U niej w tapczanie chowało się materiały – mówiła w RDC.
Joanna Szczepkowska jest autorką wstępu do książki „Warszawa, lata 80-te”. To już piąty album z serii Foto Retro, przypominający dzieje stolicy w czasach PRL-u.