Hodowca z okolic Siedlec sprzedawał indyki chore na ptasią grypę

  • 19.11.2021 12:34

  • Aktualizacja: 14:17 30.08.2022

Chore na ptasią grypę indyki, nie tylko zostały nielegalnie zakopane, ale były też sprzedawane do rzeźni. Chodzi o ptaki z miejscowości Golice Kolonia w powiecie siedleckim. Pracownicy inspektoratu weterynarii odkryli tam nielegalne grzebowisko tysięcy padłych indyków.
- Hodowca sprzedawał ptaki zanim jeszcze padły - wyjaśnia Wojewódzki Lekarz Weterynarii Paweł Jakubczak. - Jak zauważył hodowca, że padają indyki, to stwierdził, że przemieści indyki do rzeźni. Prowadzimy czynności kontrolne w rzeźni, bo przecież musimy ustalić, czy w rzeźni mamy jeszcze do czynienia ze świeżym mięsem pochodzącym z tych zwierząt, czy też nie - mówi.

Mięso takich chorych indyków nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi.

Źródło ptasiej grypy?


Jak informowaliśmy wczoraj, w ostatnich dniach pracownicy inspektoratu weterynarii odkryli w Golicach Kolonii nielegalne grzebowisko tysięcy padłych na ptasią grypę indyków. Znajdowało się na oczyszczonej fermie. To prawdopodobnie źródło pierwotnego ogniska w regionie siedleckim, od którego choroba rozniosła się na siedem kolejnych ferm.

- Nasze przypuszczenia są takie, że właśnie z tego miejsca poprzez środki transportujące żywiec do rzeźni, poprzez osoby, który wyłapują drób rzeźny rozwleczono grypę na cały powiat siedlecki - mówił Paweł Jakubczak.

To skandal i skrajna nieodpowiedzialność – dodał Jakubczak. - Świadome sprowadzenie na hodowców powiatu siedleckiego zagrożenia spowodowania rozwleczenia choroby zakaźnej i spowodowania strat gospodarczych dużych rozmiarów, w mojej ocenie taki tytuł należy temu nadać - mówił.

Przypadkowe odkrycie

Zakopane indyki były w bardzo zaawansowanym rozkładzie. Ziemia, którą były przysypane, już się podnosiła. - Zostały zagrzebane nie wiadomo do końca gdzie, w ilu miejscach, w jakich warunkach. Odbywało się to bez zgody inspekcji sanitarnej, inspekcji środowiskowej, RDOŚ i naszej - informował Jakubczak.

Odkrycia dokonano przez przypadek, gdy chorobę potwierdzono na sąsiedniej fermie kurzej. Pracownicy inspektoratu zauważyli wówczas wyczyszczoną fermę indyczą.

- Ustaliliśmy, że na tej fermie mogło dziać się coś niepokojącego. Kiedy weszliśmy, zastaliśmy duże połacie świeżej ziemi, które są istotnie uniesione, co oznacza, że indor zaczął się już tam gotować i rozkładać w tych zakopanych pryzmach - zauważył Jakubczak.

W wyniku pojawienia się ognisk ptasiej grypy w powiatach siedleckim i sokołowskim obowiązują obostrzenia w przewożeniu drobiu i jego sprzedaży. W sumie odkryto tam osiem ognisk tej zakaźnej choroby.

Źródło:

RDC

Autor:

Beata Głozak/PL