Górnik rozbity przy Łazienkowskiej. Efektowne zwycięstwo Legii

  • 09.11.2019 20:03

  • Aktualizacja: 01:07 26.07.2022

Dwanaście bramek zdobyli piłkarze Legii Warszawa w dwóch ostatnich ligowych meczach na własnym boisku. Po zwycięstwie 7:0 z Wisłą Kraków pod koniec października, w sobotę wygrali z Górnikiem Zabrze 5:1 i wrócili na pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.
Gospodarze od samego początku zdecydowanie atakowali. Już w szóstej minucie wynik mógł otworzyć Paweł Wszołek, ale jego strzał głową świetnie obronił Martin Chudy.

Rykoszet zmylił bramkarza

Legia napierała, strzelała, ale zwykle uderzenia blokowali obrońcy Górnika. Ich opór w szczęśliwych okolicznościach udało się złamać w 28. minucie. W pole karne wpadł Wszołek, zdecydował się na strzał, a piłka odbiła się od Pawła Bochniewicza i kompletnie zmyliła Chudego.

Zabójcze w wykonaniu Legii było jedenaście minut po przerwie. Między 53. a 63. minutą podopieczni trenera Aleksandara Vukovica zdobyli cztery gole. Na miano największego pechowca spotkania zasłużył Bochniewicz. Na 2:0 warszawianie podwyższyli bowiem po jego samobójczym trafieniu.

Honorowy gol dla gości

Chwilę później ze swojego drugiego gola cieszył się Wszołek. Następnie po szybko przeprowadzonych kontratakach na listę strzelców wpisali się Litwin Arvydas Novikovas oraz Jarosław Niezgoda.

Gości stać było jedynie na honorowe trafienie. W 75. minucie po rzucie różnym Radosław Majecki za słabo wypiąstkował piłkę i Przemysław Wiśniewski skierował ją do siatki.

Zabrzanie na zwycięstwo na Łazienkowskiej czekają już od 1998 roku.



Składy:

Legia Warszawa: Radosław Majecki - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Mateusz Wieteska, Michał Karbownik - Paweł Wszołek, Andre Martins, Domagoj Antolic (59. Walerian Gwilia), Luquinhas (61. Maciej Rosołek), Arvydas Novikovas - Jarosław Niezgoda (76. Kacper Kostorz).

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulic, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Kamil Zapolnik (69. Daniel Ściślak), Filip Bainovic (39. Mateusz Matras), Łukasz Wolsztyński (59. David Kopacz), Szymon Matuszek, Jesus Jimenez - Igor Angulo.

Po meczu powiedzieli:

Aleksandar Vuković (trener Legii): - Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Przyjemnie ogląda się drużynę dążącą do strzelenia goli. Do Górnika trzeba było podejść z respektem i to pozwoliło nam zagrać na takim poziomie. Wbrew pozorom linia dzieląca 5:1 od innego rezultatu jest bardzo cienka, bo Górnik na samym początku meczu miał dobrą okazję i wszystko mogło się potoczyć inaczej. Nie ma wątpliwości, że jest duży postęp w naszej grze na skrzydłach. Pracowaliśmy nad tym i czekaliśmy aż zacznie to dawać efekty. Trzeba było wykazać się konsekwencją i pracą, bo to nie jest gra komputerowa. W żywym organizmie jest tak, że trzeba na pewne kwestie poczekać.

Marcin Brosz (trener Górnika): - Przez pryzmat tego meczu nie chcę oceniać całej rundy. W piłce nie wszystko dzieje się zgodnie z założeniami. Należy dążyć cały czas do tego, by z różnych sytuacji wychodzić obronną ręką. Dziś różnica między nami i Legią była zbyt duża i bardzo nas to martwi. Już dawno nie wygraliśmy i nie wynika to tylko z jednej przyczyny. Sytuacja Górnika w tabeli nie jest taka, jaką byśmy chcieli.

Źródło:

PAP

Autor:

PG