Już w najbliższy piątek do Polski przyjedzie Frank Turner w towarzystwie swojego zespołu The Sleeping Souls. Muzycy wystąpią 15 kwietnia we wrocławskim Firleju i 16 kwietnia w warszawskiej Proximie. Czy Turner zaśpiewa po polsku? Okaże się już wkrótce.
1
mat. prasowe
Kiedy pod koniec 2014 roku nadeszła w końcu pora, by usiąść do prac nad nowym albumem, Frank Turner nie był pewien, w którym iść kierunku. Choć wywodzi się ze sceny hardcore’owej, zyskał popularność nie tylko w tych kręgach. Na przestrzeni lat występował zarówno w niewielkich klubach i kawiarniach, jak i na stadionach, a jego fani wypełnili Royal Albert Hall czy Wembley Arena.
Mimo wszystko przy kolejnej płycie pojawiło się pytanie: co dalej? - To mój szósty album, co samo w sobie nie jest szczególnie ekscytujące – mówi. - Ostatnio dużo myślałem o debiutanckich płytach. Kiedy grupa nagrywa swój pierwszy krążek, wchodzi do studia i z pełnym zapałem gra live set. Jest w tym świeżość i ekscytacja, którą zespoły często tracą na kolejnych wydawnictwach - dodaje. W związku z tym Turner zdecydował, że jego nowe wydawnictwo, „Positive Songs for Negative People”, ma być przepełnione właśnie tą pierwotną, koncertową energią. I tak też jest!
Wszyscy, którzy widzieli zespół Frank Turner & The Sleeping Souls na żywo, wiedzą, że ich występy za każdym razem stanowią wyjątkowe widowisko.
W czwartek (14.04.) między godziną 18:00 a 20:00 w audycji Pawła Bobrowskiego "Magazyn Bardzo Muzyczny" będziemy rozdawać bilety na warszawski koncert artysty.