Atak laserem na załogę LPR. "Ujęcie sprawcy graniczy z cudem"

  • 12.11.2019 11:42

  • Aktualizacja: 14:05 30.08.2022

- Złapanie sprawców nie będzie łatwe - Marek Podgórski komentuje sprawę kolejnego ratownika Lotniczego Pogotowia Ratunkowego oślepionego laserem. Do niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę około godziny 17.00 nad powiatem wołomińskim. Wiązka światła trafiła członka zespołu LPR siedzącego obok pilotki. Sprawę bada policja.
Zastępca rzecznika Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Marek Zagórski twierdzi, że ze strony sprawcy to zwykła głupota. - Zabawa tego typu urządzeniami, które każdy może nabyć, bez świadomości czym to może grozić, jest wyjątkowo niebezpieczna - podkreśla Zagórski.

- Namierzenie osoby odpowiedzialnej graniczy z cudem - tłumaczy Podgórski. - Prawdopodobieństwo jest niewielkie. Trudno będzie też zlokalizować miejsce ataku. Pozostaje nam apelować do świadków i nagłaśniać sprawę - dodaje.

To nie pierwszy raz, kiedy załoga LPR została oślepiona światłem lasera w okolicy Warszawy. We wrześniu koło Starych Babic wiązka światła trafiła w twarz doktora Mariusza Mioduskiego. Doznał uszkodzenia w lewym oku. Do tej pory nie wrócił do pracy.

Za oślepienie załogi i sprowadzenie zagrożenia w ruchu powietrznym grozi grzywna i kara więzienia od roku do 10 lat, a w szczególnych przypadkach - nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

Źródło:

RDC

Autor:

Cyryl Skiba/PG