Związkowcy MPO komentują podwyżki po proteście

  • 14.07.2022 16:05

  • Aktualizacja: 14:22 30.08.2022

To wciąż za mało, dalej czekamy na spotkanie z prezydentem Warszawy - związkowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania komentują podwyżki, jakie wczoraj otrzymali tuż po porannym proteście na Placu Bankowym. Chcieli dostać 500 zł na rękę, tymczasem dostali taką kwotę, ale brutto.
- Te podwyżki od początku były dla nas niezadowalające - mówi Waldemar Wolski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". - W czerwcu, wiedząc o tym, że raczej nie osiągniemy porozumienia, pracownicy nie dali nam zielonego światła do podpisania porozumienia 500 zł brutto. My pracodawcy mówiliśmy, żeby sam przeprowadził podwyżki. Czekał miesiąc czasu na to. Ciekaw jestem, czy jeżelibyśmy nie zrobili protestu, te podwyżki by przeprowadził. Obawiam się, że nie - tłumaczy.

Pracownicy MPO chcą też spotkania z Rafałem Trzaskowskim, bo chcą porozmawiać z nim o sytuacji w spółce.

- Od dwóch lat próbujemy spotkać się z prezydentem, wysyłamy pisma, rozmawiamy z sekretarzem, wszystko bezskutecznie - komentuje Wolski. - Z resztą fakt, że wczoraj nikt do nas nie wyszedł, jest dla nas oburzający. A my w zgłoszeniu zgromadzenia wyraźnie zaznaczyliśmy, że chcemy złożyć petycję do prezydenta Trzaskowskiego - mówi.

Związki zawodowe mają nadzieję, że spotkanie dojdzie do skutku, ponieważ podwyżki to tylko 1 z 15 postulatów. Prezydent ma czas na spotkanie z nimi do końca sierpnia.

Pikieta przed ratuszem

Na miejscu protestu, który odbył się w środę przed stołecznym ratuszem, był nasz reporter Adrian Pieczka. Prosimy prezydenta Rafała Trzaskowskiego, żeby włączył się w rozwiązanie tego konfliktu i zainteresował się swoją spółką, której jest właścicielem - usłyszał.

- Miesiącami prowadziliśmy negocjacje z prezesem, bez skutku - mówił Waldemar Wolski, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w MPO. - Niestety nie przynoszą one rezultatu. My, jako strona społeczna, zrezygnowaliśmy z części naszych postulatów. Prezes Gawlik - nie - tłumaczył.

- Od wielu lat większość pracowników spółki zarabia poniżej wartości rynku warszawskiego - informował Wolski. - W obecnych czasach, kiedy inflacja jest dwucyfrowa, trudno większości z nas żyć od pierwszego do pierwszego. Dlatego główny postulat dotyczy spraw płacowych - wyjaśniał.

Związkowcy zarzucają też dyrekcji to, że MPO nie wygrywa wielu przetargów, przez co nie ma odpowiedniej liczby zleceń, by normalnie funkcjonować. Ratusz chciał bez konkursu zlecić firmie obsługę wywozu śmieci z kilku kolejnych dzielnic, ale konkurencja zaskarżyła tę decyzję i wygrała w Krajowej Izbie Odwoławczej.

Źródło:

RDC

Autor:

Adrian Pieczka/PL