W przyszłym roku w centrum Warszawy ma zostać wprowadzona strefa czystego transportu. Chodzi o ograniczenie na jej terenie ruchu starych aut spalinowych i diesli.

Jednak zdaniem Macieja Krupińskiego z Instytutu Transportu Samochodowego, strefa w tym kształcie nie rozwiąże wszystkich problemów.

– Pojazdy o wysokim poziomie emisji będą nadal używane, tyle że poza tą strefą. W strefach powinny poruszać się tylko pojazdy spełniające najwyższe normy emisji spalin. Jednak wprowadzenie stref powinno być przemyślane i uzgodnione z mieszkańcami – mówi.

Stare auta emitują dużo szkodliwych substancji.

– Te substancje to między innymi tlenki azotu, siarki, węgla czy sadze. Są to toksyczne substancje, szkodzą zarówno ludziom, jak i środowisku – zauważa Kurpiński.

Strefa czystego powietrza za granicą

Na przykładzie innych europejskich miast widać, że strefa czystego transportu zdaje egzamin.

– Przykłady z Niemiec z czy innych krajów wprost pokazują, że ograniczenie choćby tlenków azotu czy emisji cząstek stałych jest zmniejszone wraz z rozwojem strefy czystego transportu. Naszym celem jest dążenie do tego, żeby transport kołowy miał jak najmniejszy wpływ na zanieczyszczenie powietrza – mówi Maciej Gis z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych.

Strefy Czystego Transportu funkcjonują m.in. w Berlinie, Londynie czy Paryżu.

Jak wynika z raportu z konsultacji społecznych, warszawiacy popierają objęcie strefą większego obszaru niż wstępnie zakładał stołeczny ratusz. 

Strefa czystego transportu według planu zaczęłaby obowiązywać od 1 lipca 2024 roku.

Czytaj też: Balustrada, fragment elewacji i szklany kałamarz. Nowe odkrycia na terenie dawnego Pałacu Brühla