Poszukiwany po ucieczce z konwoju i ataku na policjanta zatrzymany w Wawrze

  • 28.06.2023 19:55

  • Aktualizacja: 08:24 29.06.2023

W środę po południu policjanci ujęli mężczyznę, który kilka dni temu zaatakował konwojujących go policjantów i uciekł spod budynku sądu w Piasecznie. Policja opublikowała wówczas jego wizerunek. 36-letniego Michała K. zatrzymano w Wawrze.

Poszukiwany po ucieczce z konwoju i zaatakowaniu policjanta Michał K. został zatrzymany w Wawrze.

Jak powiedziała Marta Gierlicka z policji, w akcji brali udział funkcjonariusze Wydziałów Poszukiwań i Identyfikacji Osób zarówno z Warszawy, jak i z Radomia.

Intensywna praca operacyjna policjantów doprowadziła do ustalenia miejsca ukrywania się poszukiwanego. Do zatrzymania doszło w prywatnym mieszkaniu na terenie Warszawy-Wawer – poinformowała.

Uciekł z konwoju

Do ucieczki Michała K. doszło w czwartek. – Przed południem z aresztu w Grójcu do Sądu Rejonowego w Piasecznie był przewożony 36-letni więzień. Na terenie sądu zaatakował policjantów. Jednego uderzył z całej siły, tak, że ten stracił przytomność. Drugi policjant usiłował obezwładnić więźnia, lecz niestety nie udało mu się to – informował wówczas Rafał Jeżak z komendy wojewódzkiej w Radomiu.

Jak tłumaczy były policjant Mariusz Sokołowski, w konwoju z podejrzanym zawsze jest funkcjonariusz lub jest przypięty kajdankami.

Pojawia się pytanie, dlaczego ten człowiek się oswobodził. W jaki sposób te kajdanki zostały mu założone, czemu nie zostało to sprawdzone i jak doszło do tego, że policjanci dali się zaskoczyć i zaatakować.  Dzięki temu możliwa była ucieczka tego człowieka — mówi Sokołowski.

Jak dodał, w konwojach kajdanki nie są obowiązkowe, jednak są używane bardzo często.

O tym czy kajdanki zostaną założone w trakcie konwojowania, każdorazowo decydują policjanci, którzy prowadzą taka czynność. Bardzo często są zakładane, a jeżeli są zakładane to po to, żeby osoba zatrzymana przez policję nie mogła się oswobodzić i żeby było można wykonywać czynności policyjne. W tej sytuacji wydaje się, że jednak te kajdanki nie zostały założone w sposób właściwy — tłumaczy Sokołowski. 

Policja podkreśla, że mężczyzna nie miał na koncie dużego przestępstwa.

Za napaść na funkcjonariuszy, jeżeli doszło do uszczerbku na zdrowiu, grozi dodatkowa kara — nawet do 12 lat więzienia.

Podczas poszukiwań mężczyzny na stronach internetowych policji opublikowano jego wizerunek, podano też do publicznej wiadomości znaki szczególne: tatuaż smoka na lewym przedramieniu oraz charakterystyczną bliznę na lewym policzku.

Czytaj też: Zderzenie bmw z ciągnikiem rolniczym w Radonicach. Kierowcy w szpitalu

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA