Ukraina. Rosjanie opuszczają dwie miejscowości po ukraińskim ataku
Siły rosyjskie opuszczają dwie miejscowości w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy po ataku ukraińskiej armii na miejsce ich rozlokowania - poinformował w niedzielę ukraiński wywiad wojskowy (HUR). Jak dodano, wojsko Rosji wycofuje żołnierzy i sprzęt.
"
Po uderzeniach Sił Zbrojnych Ukrainy nocą z 28 na 29 lipca na miejsce rozlokowania sił okupantów w pobliżu miejscowości Werchnij Tokmak i Czernihiwka w obwodzie zaporoskim raszyści (Rosjanie) wycofali skład osobowy i sprzęt na inne pozycje" - czytamy w komunikacie HUR.
Jak dodano, ok. 40 rannych przetransportowano do szpitala w mieście Połohy. Z Czernihiwki wycofano praktycznie cały skład osobowy. W okolicy pozostaje kilka punktów kontrolnych i nie więcej niż 100 wojskowych. Resztę wojskowych dyslokowano do miast Tokmak i Berdiańsk.
Według ukraińskiego wywiadu podczas wycofywania się z tych pozycji siły rosyjskie próbują "
robić wrażenie, że to planowa rotacja". "W rzeczywistości okupanci mają zamiar całkowicie opuścić miejscowości i rozpoczęli zaminowywanie dróg dojazdowych" - podkreślono.
Policja znalazła ciało ze śladami torturW pobliżu dawnych pozycji rosyjskich w obwodzie kijowskim znaleziono ciało cywila, który przed śmiercią był poddawany torturom – poinformowała w niedzielę policja obwodu kijowskiego na Facebooku.
Ciało znaleziono w zagajniku koło wioski Nowe Zalissia w rejonie buczańskim cztery miesiące po wyzwoleniu tych terenów. Zabity człowiek był ubrany w ciemne zimowe spodnie i kurtkę, a na szyi miał prawosławny krzyżyk.
-
Ręce zabitego były związane sznurkiem zapiętym żelaznym karabińczykiem od liny holowniczej. Był on owinięty także wokół szyi cywila. Wszystko wskazuje na to, że przed śmiercią (mężczyzna) był duszony – oznajmił komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Niebytow.
Kilka miesięcy temu w tym samym zagajniku znaleziono ciało innego torturowanego mężczyzny.
Rosjanie nie dopuścili Czerwonego Krzyża do obozu w OłeniwceNasza prośba o dostęp do jeńców wojennych z obozu w Ołeniwce nie została spełniona – ogłosiła delegacja Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża na Ukrainie. W obozie na terytorium kontrolowanym przez Rosję w wyniku ataku rakietowego zginęło co najmniej 40 ukraińskich jeńców.
„
Stanowczo potępiamy niedawny atak na ośrodek więzienny w Ołeniwce, w którym osadzono jeńców wojennych (…). Natychmiast zażądaliśmy dostępu do Ołeniwki oraz jeńców, oferując naszą pomoc” – napisała delegacja na Twitterze w sobotę wieczorem
„
By była jasność, nasza wczorajsza prośba o dostęp do jeńców z ośrodka więziennego w Ołeniwce nie została spełniona. Umożliwienie dostępu do jeńców jest obowiązkiem stron konfliktu wynikającym z konwencji genewskich” – podkreśliła delegacja Czerwonego Krzyża, zaznaczając, że będzie dalej zabiegać o dopuszczenie jej do uwięzionych.
Władze Rosji twierdziły poprzedniego dnia, że po żądaniu strony ukraińskiej „oficjalnie zaprosiły” ekspertów ONZ i Czerwonego Krzyża na miejsce śmierci dziesiątków ukraińskich jeńców przetrzymywanych w Ołeniwce – przypomina agencja Ukrinform.
Według informacji ukraińskiej armii w nocy z czwartku na piątek rosyjskie wojska przeprowadziły precyzyjny ostrzał tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez Rosję, gdzie byli przetrzymywani ukraińscy jeńcy z Azowstalu. W ocenie Prokuratury Generalnej Ukrainy zginęło tam co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 osób zostało rannych.
Zabici i ranni oraz zniszczeniaCo najmniej dwie osoby poniosły śmierć, a kilka zostało rannych w wyniku ostrzelania przez Rosjan kilku regionów Ukrainy w nocy z soboty na niedzielę – podają w niedzielę w sieciach społecznościowych władze obwodowe, policja i ratownicy.
W Mikołajowie, na południu Ukrainy, który został zaatakowany dwukrotnie – o godz. 1 i 5 (o północy i o godz. 4 czasu polskiego) – zginęła jedna osoba, a dwie doznały obrażeń. Uszkodzone zostały obiekty infrastruktury: hotel, kompleks sportowy, dwie szkoły oraz budynki mieszkalne – podał szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim na Telegramie.
Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne w sobotę wieczorem na skutek rosyjskich ostrzałów kilku miejscowości obwodu sumskiego na północy kraju. W wyniku kolejnego ataku w niedzielę rano wybuchł pożar w gospodarstwie rolnym - powiadomił szef władz obwodowych Dmytro Żywycki na Telegramie. https://t.me/Zhyvytskyy W sumie na obwód spadło ponad 70 pocisków – podała policja na Facebooku.
Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim w południowo-wschodniej części kraju również został zaatakowany dwukrotnie w ciągu nocy. Na dzielnice mieszkalne miasta spadło 50 pocisków. Ranny został 67-letni mężczyzna. Jeden budynek prywatny został zniszczony, a kilkadziesiąt – w tym siedem wielopiętrowych – uszkodzonych. Są też zniszczenia m.in. w szkole i przedszkolu. Spaliły się dwa autobusy, a około 10 zostało uszkodzonych. Nie działa gazociąg i wodociąg – podał szef władz obwodowych Wałentyn Rezniczenko na Telegramie.
Siły rosyjskie zniszczyły też w ciągu doby 13 obiektów infrastruktury w okolicy miasta Hulajpole w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy – podały władze obwodu na Telegramie.
W Charkowie uszkodzony został budynek produkcyjno-magazynowy, gdzie wybuchł pożar – podała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Władze: trzy osoby zabite, 8 rannych w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim
Trzy osoby poniosły śmierć, a osiem zostało rannych w sobotę w obwodzie donieckim – poinformował w niedzielę szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko na Telegramie.
Dwie osoby zginęły w wiosce Riznykiwka, a jedna w Majdanie przy granicy z obwodem charkowskim.
Kyryłenko podkreślił, że nie ma możliwości określenia liczby ofiar w Mariupolu nad Morzem Azowskim oraz w Wołnowasze.