Gmina nie zostawi pogorzelców bez pomocy. Chodzi o osoby dotknięte tragicznym pożarem w Bojmiu w powiecie siedleckim, w którym zginęły trzy osoby, w tym dwoje dzieci. W nocy z niedzieli na poniedziałek z budynku ewakuowano jeszcze ośmiu mieszkańców.
RDC
- Dwie ewakuowane rodziny mają dach nad głową - zapewnia wójt Grzegorz Góral. - Dwie pozostałe rodziny znalazły schronienie u swoich rodzin więc nie ma konieczności zapewnienia im zastępczych lokali - tłumaczy.
Jeśli będzie potrzeba pomoc, gmina zorganizuje dla poszkodowanych zbiórkę.
- Nie wiadomo kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do domu - dodaje wójt. - Wczoraj prokuratura zamknęła budynek, dziś mają być robione ekspertyzy. Oprócz mieszkania spaliła się część dachu, wieć nadzór budowlany będzie chciał się wypowiedzieć w tej sprawie. Czekamy na rozwój sytuacji - podkreśla.
Przyczyny pożaru wyjaśni śledztwo pod nadzorem prokuratury. Niewykluczone , że mogła to być awaria instalacji elektrycznej.
Z ogniem przez ponad 4 godziny walczyło blisko 60 strażaków.