Reprywatyzacja działek przy Bema. Kto wydał zgodę na budowę?

  • 03.03.2020 14:52

  • Aktualizacja: 01:31 26.07.2022

Zespół koordynujący w ratuszu rekomendował, aby działki przy ulicy Bema zostały przeznaczone na tereny mieszkaniowe, Biuro Architektury proponowało halę lub basen - powiedział we wtorek na rozprawie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Jacek Wojciechowicz. Były wiceprezydent Warszawy odpowiadał na pytania w związku reprywatyzacją gruntu przy Bema 76 na Woli.
Komisja weryfikacyjna przeprowadziła we wtorek drugą rozprawę poświęconą sprawie zwrotu w 2012 roku boiska szkolnego przy Liceum im. Mikołaja Kopernika przy ul. Bema na warszawskiej Woli. Pierwsza rozprawa odbyła się pod koniec stycznia tego roku.

Była prezydent nieobecna

Decyzja zwrotowa została wydana na rzecz spółki, która planowała wybudowanie na tym terenie budynków mieszkalno-usługowych. Została podpisana przez byłego wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba R. W decyzji została ustanowiona służebność drogi do terenu, na którym znajdowało się boisko szkolne.

We wtorek komisja przesłuchała jednego świadka - byłego wiceprezydenta stolicy Jacka Wojciechowicza. Na rozprawę nie stawiła się była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powołując się na względy zdrowotne.

Przewodniczący komisji Sebastian Kaleta pytał Wojciechowicza o posiedzenia tzw. zespołu koordynującego w ratuszu przy prezydencie, który zajmował się sprawą działki przy ul. Bema w czerwcu 2014 roku. Według Kalety, były dyrektor Biura Architektury w stołecznym ratuszu Marek Mikos mówił, że pierwotny projekt planu zagospodarowania terenu zakładał utrzymanie funkcji oświatowych, ale po zwrocie beneficjenci tej decyzji postulowali przeznaczenie działki na realizację funkcji mieszkaniowych. Mikos mówił, że rekomendował zespołowi, aby zachować przeznaczanie gruntu przy ul. Bema na cele oświatowe.

Opinia ratusza

Na pytanie, do jakich wniosków doszedł zespół koordynujący, Wojciechowicz odpowiedział: - O ile pamiętam, zespół podjął taką decyzję czy taką rekomendację - bo pamiętajmy, że zespół żadnych decyzji nie podejmował, tylko mógł rekomendować - aby tereny zostały przeznaczone w planie na tereny mieszkaniowe.

Szef komisji Sebastian Kaleta dopytywał, kto podczas posiedzenia zespołu koordynującego wyraził opinię i czym przekonał zespół koordynujący do innej rekomendacji niż przedstawił dyrektor Mikos i która przed posiedzeniem zespołu została zaakceptowana przez Wojciechowicza. Na to były wiceprezydent miasta odpowiedział, że nie pamięta.

- Generalnie nastawienie urzędników było takie, że wszelkiatego rodzaju odszkodowania, a w tym wypadku był to przede wszystkim teren Sarmaty, ale również te działki zwrotowe, to wielkie obciążenie dla miasta, ponieważ miasto na skutek dekretu Bieruta płaciło po kilkaset milionów rocznie odszkodowań. Nastawienie ogólne wszystkich urzędników było takie, aby jak najmniej wypłacać odszkodowań. Mniemam, że taka atmosfera była na tym zespole - stwierdził.

Kontakt z aresztowanym byłym burmistrzem Włoch

Na pytanie, czy często zdarzało się, że jakieś biuro w ratuszu przychodziło na posiedzenie zespołu z konkretną rekomendacją, a inna rekomendacja była ostatecznie przyjmowana przez zespół, Wojciechowicz odpowiedział: - Oj, zdarzało się. Podkreślił, że często tak się zdarzało przy planach budżetowych miasta.

Kaleta pytał również, czy poznał byłego burmistrza dzielnicy Włochy Artura W. zatrzymanego ubiegłym roku przez CBA. Artur W. - jak zeznał na poprzedniej rozprawie były urzędnik Biura Gospodarki Nieruchomościami - interesował się kiedyś sprawą działek przy ul. Bema. Wojciechowicz podkreślił, że osobiście na pewno się poznał Artura W. - Czy służbowo się spotkaliśmy w ogóle kiedykolwiek tego też nie jestem w stanie powiedzieć - zaznaczył były wiceprezydent stolicy.

Wojciechowicz wielokrotnie zaznaczał, że podczas pracy w urzędzie miasta nie zajmował się sprawami reprywatyzacji, tylko architekturą i urbanistyką. - Nie zajmowałem się ani jednego dnia reprywatyzacją - podkreślił. Dodał też, że o zwrocie nieruchomości przy ul. Bema nie rozmawiał też z Jakubem R.

Pod koniec października 2019 roku CBA poinformowało o zatrzymaniu w Warszawie dwóch osób uwikłanych w korupcyjny proceder. Jedną z nich był właśnie Artur W. zatrzymany na gorącym uczynku tuż po przyjęciu 200 tysięcy złotych łapówki. Według CBA, Artur W. wziął pieniądze od przedsiębiorcy budowlanego Sabriego B. W zamian za łapówki miał wydawać korzystne dla dewelopera decyzje administracyjne.

Co z planem zagospodarowania?

Adam Zieliński z komisji weryfikacyjnej pytał Wojciechowicza w kontekście sprawy zwrotu boiska szkolnego, czy renomowane liceum, które prowadzi maturę międzynarodową, powinno mieć infrastrukturę rekreacyjno-sportową. Były wiceprezydent Warszawy odparł, że w części szkoła taką infrastrukturę miała.

- Myśmy proponowali rozwiązania idące w kierunku hali czy basenu, proszę przeczytać wnioski rekomendowane i podpisywane przeze mnie, przygotowane przez Biuro Architektury (...). Na tamtym etapie, kiedy przygotowywaliśmy wnioski oczywiście tak uważaliśmy, tylko też proszę pamiętać, że cały czas mówiliśmy, że musi być rozstrzygnięta sprawa Sarmaty, bo to może w jakiś sposób modyfikować nasze stanowisko również w tej sprawie - powiedział Wojciechowicz.

Dodał, że o ile wie "problem Sarmaty" do dzisiaj nie jest rozstrzygnięty. - Zresztą plan (zagospodarowania - red.) też nie jest uchwalony - podkreślił.

Jak podawała komisja, po wydaniu decyzji we wrześniu 2012 nastąpiło drugie wyłożenie planu dla rejonu ul. Bema, spółka która nabyła roszczenia, zaczęła zgłaszać szereg uwag. Dotyczyły one zmiany przeznaczenia ternu, spółka wnioskowała o przeznaczenie terenu na zabudowę mieszkaniowo – usługową, w celu wybudowania na dawnym boisku szkolnym, biurowca. Uwaga ta została uwzględniona. W 2018 roku nastąpiło trzecie wyłożenie planu. Orientacyjny czas zakończenia prac nad planem zagospodarowania został wyznaczony na 2020 rok.

Źródło:

PAP

Autor:

PG