Zmiany w kodeksie pracy. Koniec z telepracą

  • 31.03.2023 09:21

  • Aktualizacja: 09:15 31.03.2023

Zmiany dotyczą trybu pracy zdalnej. Po zmianach pierwszeństwo w pracy zdalnej uzyskają kobiety w ciąży, rodzice dzieci do 4 roku życia czy opiekunowie osób niepełnosprawnych.

Zmiany, które wejdą w życie 7 kwietnia oznaczają przede wszystkim, że nie w każdym przypadku pracodawca może zezwolić na wykonywanie pracy zdalnej. Pracownicy boją się, że konsekwencją nowych przepisów będzie zmuszanie ich do powrotu do pracy stacjonarnej.

Innego zdania jest Szymon Witkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
-   Myślę, że nie będzie to efekt masowego ściągania ludzi do biur. Natomiast faktycznie konsekwencje wprowadzania nowej ustawy mogą skutkować tym, że jednak nastąpi pewnego rodzaju wyhamowanie w rozwoju tej pracy zdalnej - uważa.

Po zmianach pracodawca będzie również musiał zwrócić koszty pracy zdalnej w formie ryczałtu.
Podpisana przez prezydenta 27 stycznia ustawa o zmianie ustawy Kodeks pracy wprowadza definicję pracy do kodeksu. Zgodnie z nią jest to wykonywanie pracy całkowicie lub częściowo w miejscu wskazanym przez pracownika i każdorazowo uzgodnionym z pracodawcą, w tym pod adresem zamieszkania pracownika, w szczególności z wykorzystaniem środków bezpośredniego porozumiewania się na odległość.
Z kodeksy znika rozdział dotyczący telepracy.

Polacy nie chcą wracać do biur

Praca zdalna i hybrydowa zyskały na znaczeniu, a wiele firm zaczyna je traktować jako standard. Obie formy zatrudnienia mogą być dla pracodawców zarówno szansą, jak i wyzwaniem - pisze "Rzeczpospolita".

Według gazety, jeszcze kilka lat temu praca zdalna budziła duże emocje, ale pandemia koronawirusa diametralnie zmieniła sytuację. Gazeta - powołując się na badania Hays Poland - wskazuje, że obecnie zaledwie 33 proc. firm stawia wyłącznie na model stacjonarny zatrudnienia.

"Jedną z zalet pracy zdalnej jest dostęp do szerszej bazy kandydatów. Dzięki tzw. home office firmy mogą pozyskiwać kandydatów z różnych lokalizacji. Co więcej, z badań przeprowadzonych przez Instytut Gallupa wynika, że praca zdalna może mieć pozytywny wpływ na zaangażowanie pracowników, ale tylko przy jej odpowiedniej proporcji w stosunku do całego etatu" - czytamy.

"Okazuje się, że optymalnym rozwiązaniem jest pozwolenie na pracę z domu w wymiarze wynoszącym 60–80 proc. czasu pracy (trzy–cztery dni w tygodniu). Wśród takich osób aż 41 proc. angażuje się w pracę" – wskazuje cytowana przez "Rz" Maria Hajec, ekspertka Sedlak & Sedlak.

Dla porównania: wśród pracowników, którzy przebywają na home office 80–100 proc. czasu, odsetek zaangażowanych wynosi tylko 32 proc. "Co ciekawe, wykonywanie obowiązków zawodowych całkowicie zdalnie oraz praca w 100 proc. z biura oddziałuje niemal identycznie na zaangażowanie pracowników.

Możliwość pracy zdalnej bywa traktowana jak benefit, który ma przyciągnąć najlepszych specjalistów" - pisze "Rz".

Czytaj też: Trzynasta emerytura dla 9,7 mln osób. Pierwsze przelewy jeszcze w marcu. Ile wpłynie na konto?
 

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Przemysław Paczkowski/kb

Kategorie: