Sezon na polowania rusza, lecz przez wściekliznę nie wszędzie. „Są obowiązki, ale prawo nie pozwala”

  • 19.10.2022 06:37

  • Aktualizacja: 18:44 19.10.2022

Początek sezonu na polowania zbiorowe. Myśliwi będą odławiać zwierzęta w lasach - także na Mazowszu. W tym sezonie jednak nie wszędzie. Powodem jest wścieklizna, która występuje na niektórych terenach - mówi Wacław Matysek z Polskiego Związku Łowieckiego.

- Zgodnie z rozporządzeniem wojewody z kwietnia tego roku, na razie polowania zbiorowe w niektórych powiatach, gdzie właśnie panuje ta wścieklizna, są wstrzymane. Czyli myśliwi nie mogą polować zbiorowo, mogą polować jedynie indywidualnie - wyjaśnia Wacław Matysek.

 
   
- Tego typu polowania, z nagankami i wypłaszaniem zwierzyny, muszą być obowiązkowo zgłaszane do lasów i gmin - dodaje Matysek. - Takie polowanie powinno być również oznakowane. Jeżeli odbywa się takie polowanie, to drogi dojazdowe do tego miejsca powinny być oznakowane tabliczkami "Uwaga polowanie zbiorowe", albo "Uwaga polowanie", żeby osoby postronne, które wejdą w tym momencie do lasu widziały takie ostrzeżenia - tłumaczy.


 
   
Myśliwi nie mogą też strzelać do wszystkich zwierząt.

- Mogą polować na gatunki zgodnie z kalendarzem i planem polowań - zaznacza myśliwy. - Jeżeli występują np. w danym obwodzie jelenie, mogą polować na jelenie. Jeżeli występują dziki, polujemy na dziki. I wszystko to, co jest uwzględnione w planach łowieckich. W planach, które uzgadniamy z gminami, z nadleśnictwami, bo to one nam cedują, co mamy do odstrzału, np. teraz, jeszcze w październiku, nie można polować na zające. Będzie można na nie polować od listopada - mówi.
 
  

"Prawo nie pozwala"

- Październik i listopad to okres obfitości w lasach - mówi łowczy Daniel Nitowski z Ciechanowa, gdzie myśliwi będą strzelać co drugi weekend do końca listopada. - W październiku polujemy na jelenie szlachetne, byki, łanie i cielęta. Jeśli idzie o sarny, pozostają nam kozy i koźlęta. Oczywiście dziki, niezależnie od płci, cały czas muszą być pozyskiwane. Daniele - tu nie polujemy, nie regulujemy populacji, nie łosie - dodaje.


      
   
Sezon nie ruszy między innymi w powiecie płońskim, płockim i siedleckim.

- Powodem jest wścieklizna - mówi Marek Zaborowski łowczy okręgowy w Płocku. - Polowania indywidualne trwają właściwie całym rokiem, październik jest pierwszym miesiącem, w którym polujemy zbiorowo, jednak ten rok jest trochę inny, ze względu na to, że w powiecie gostynińskim i płockim obowiązuje rozporządzenie wojewody dotyczące wścieklizny. Rozporządzenie nie daje nam możliwości polowania zbiorowego - dodaje.

   

Na ograniczenie w polowaniu skarżą się myśliwi z siedleckiego okręgu łowieckiego.

- Dla kół łowieckich, dla dzierżawców obwodów łowieckich jest to olbrzymi problem, bo one też powinny wykonać roczne plany łowieckie i odstrzał sanitarny dzików, i później  tego tytułu też mogą być nakładane kary na dzierżawców. Więc jest tutaj konflikt interesów i problem, bo z jednej strony są nakładane obowiązki związane z pewną ilością pozyskania danego gatunku zwierzyny, z drugiej strony fizycznie nie można tego robić, bo prawo na to nie pozwala -  mówi łowczy Bartłomiej Kurkus.


   
Siedlecki zarząd prowadzi rozmowy z inspekcją weterynaryjną, ale nic nie wskazuje na to, aby obostrzenia zniesiono w ciągu najbliższych tygodni.

Zgodnie z planem łowieckim, myśliwi mogą odstrzelić jedynie określoną liczbę zwierząt. Sezon polowań zbiorowych potrwa do końca stycznia.

Czytaj też: Odbudowa zabytkowego pałacu w Korczewie w przyszłym roku?

Źródło:

RDC

Autor:

RDC /Agnieszka Maruszak, Alicja Śmiecińska, Adam Abramiuk, Beata Głozak/PL

Kategorie: