Nie może zniknąć z mapy Siedlec – tak o amfiteatrze mówią społecznicy, którzy zainicjowali akcję jego odbudowy. Obiekt ma 66 lat i rozpada się. Tymczasem dla władz miasta nie jest to inwestycja pierwszej potrzeby.
RDC
– Chcemy opracować projekt rewitalizacji tego terenu – mówi Andrzej Pietrych z grupy społeczników. - Będziemy przystępowali do sporządzenia projektu odbudowy tego amfiteatru. Czy to remontu, czy też budowy nowego. A przede wszystkim potrzebujemy funduszy - wyjaśnia.
– Mamy na niego pomysł – przekonuje Andrzej Pietrych. - Centrum rozrywki letniej, gdzie można będzie i posłuchać muzyki, i jakieś miejsca dla zabaw dla dzieci. Będą mogły odbywać się różnego rodzaju imprezy cykliczne. Nie jakieś wielkie festiwale, ale przecież mamy masę naszych lokalnych muzyków - dodaje.
Tymczasem dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Siedlcach Mariusz Woszczyński tłumaczy, że amfiteatr zagraża bezpieczeństwu i został zamknięty przez nadzór budowlany. Jego zdaniem nie nadaje się do remontu, a jedynie do budowy od podstaw.
- Jeżeli wejdziemy na koronę tego amfiteatru, tam już cała ta skarpa odrywa się. I teraz jeżeli przechodzimy z tej korony na widownię, to tam się w wielu miejscach już ten teren tej kopuły zapada po prostu - mówi.
Do wymiany jest cała scena, zadaszenie, zaplecze i siedziska. Już 20 lat temu remont obiektu szacowano na 4 mln złotych. Teraz stał się on ekonomicznie nieuzasadniony. Społecznicy liczą, że inwestycję będzie można wykonać w formie partnerstwa publiczno-prywatnego.