Wiadomości
Udostępnij:
Rosjanie atakują na wschodzie kraju. Żołnierzy motywują obietnicami premii
-
14.02.2023 22:12
-
Aktualizacja: 17:17 29.09.2023
Bachmut - miasto w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, które jest głównym celem ataków wojsk rosyjskich - zostało na wpół okrążone z trzech stron, ale oddziały ukraińskie wciąż mają zaopatrzenie i mogą się bronić jeszcze długo - powiedział oficer Anatolij Kozłowski w wywiadzie dla agencji Ukrinform. Wtorek to 356. dzień wojny w Ukrainie.
"Sytuacja jest trudna. Obecnie Bachmut jest na wpół okrążony z trzech stron" - stwierdził Kozłowski, oficer batalionu Obrony Terytorialnej w mieście.
Jak wyjaśnił, nadal istnieją szlaki dostaw dla kontyngentu ukraińskiego. Dostępna dla sił ukraińskich pozostaje trasa Kostiantyniwka-Bachmut, jednak Rosjanie mają nad nią kontrolę ogniową. "Łańcuch logistyczny został naruszony. Są inne trasy, obchodzące tę drogę, którymi można dostać się do miasta" - powiedział Kozłowski.
Według niego, wojska rosyjskie stosują podobną taktykę, jak w przypadku wcześniej atakowanych miast, czyli "niszczą te dzielnice, do których nie udaje im się przedostać". Prowadzą ciągły ostrzał artyleryjski niszcząc budynki i w rezultacie ukraińscy obrońcy miasta nie mają punktu oparcia. Ze zrujnowanego Bachmutu - jak dodał Kozłowski - "pozostała tylko nazwa".
Oficer opisywał, że do ataku rzucani są w niewielkich grupach najemnicy z Grupy Wagnera, którzy używani są jako mięso armatnie. Z powodu wyczerpania tych oddziałów najemnicy atakują teraz Bachmut tylko z jednej strony. Główny atak prowadzą żołnierze regularnej armii rosyjskiej, którzy "trzymają się jakiejś taktyki i nie atakują frontalnie".
Wojskowi ci - zdaniem Kozłowskiego - nie mają silnej motywacji: cofają się, gdy napotykają opór. "Walki toczą się o każdy metr" - powiedział oficer. Jak opisywał, "dystans do wroga wynosi niekiedy 70-80 metrów i szturmy w takiej odległości mogą trwać 2-3 doby". W centrum i dzielnicach miejskich Bachmutu nie ma Rosjan, są oni natomiast na terenach dacz pod miastem. "Próbują prowadzić działania szturmowe. Działają tak, że zajmują dwu- i trzykondygnacyjne budynki i organizują tam punkty ogniowe" - opisywał wojskowy.
"Jeśli planujesz działania szturmowe zgodnie z zasadami, to liczebność twoich ludzi powinna przewyższać co najmniej pięciokrotnie liczbę przeciwnika. (...) Wróg właśnie tak działa. Walki są dość +kontaktowe+. Jeśli wcześniej była to wojna artyleryjska, to teraz używane są jednocześnie wszelkie rodzaje uzbrojenia" - powiedział Kozłowski. Ocenił przy tym, że pod względem artylerii siły są wyrównane, być może jest nawet lekka przewaga po stronie ukraińskiej.
"Jeśli nie będzie wyłomu w obronie, jeśli ktoś z żołnierzy nie odejdzie samowolnie ze swoich pozycji, to utrzymamy miasto jeszcze długo" - powiedział ukraiński oficer.
Wywiad: Rosję interesuje cała Europa jako strefa wpływu
Siatka szpiegów rosyjskich nadal działa w krajach europejskich, ponieważ Rosję interesuje jako jej strefa wpływu cała Europa - powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Czerniak w wywiadzie dla greckiego portalu Iefimerida.
Treść wywiadu HUR opublikował we wtorek na swojej stronie internetowej.
"Rosję interesuje cała Europa jako strefa wpływu. Jeśli podporządkuje sobie Ukrainę, to nie zatrzyma się na tym, a pójdzie dalej. Wiemy, że Putin przed inwazją na Ukrainę miał taki plan. Być może plan ten i teraz się nie zmienił" - powiedział Czerniak.
Jak opisywał, "jednym z głównych celów Rosjan jest wywarcie wpływu na cieszących się autorytetem poszczególnych ludzi w krajach europejskich, a także na opinię publiczną". Tak więc - tłumaczył - "Rosjanie wiele inwestują w pracę z mediami"; poprzez swoje "znane narzędzia propagandowe", jak telewizja Russia Today, "jak i bardziej ukryte metody wpływu".
Zdaniem Czerniaka szpiedzy rosyjscy koncentrują się w ostatnim czasie na "zneutralizowaniu dróg dostaw broni zachodniej" dostarczanej Ukrainie przez kraje partnerskie. Przedstawiciel wywiadu nie podał szczegółów.
Sztab: Rosjanie atakują na wschodzie kraju; żołnierzy motywują obietnicami premii
Rosjanie kontynuują intensywne działania ofensywne na pięciu kierunkach na wschodzie kraju; rosyjskie dowództwo próbuje motywować żołnierzy do walki obietnicami premii – powiadamia we wtorkowej aktualizacji frontowej sztab generalny ukraińskiej armii.
„Przeciwnik w dalszym ciągu skupia główne wysiłki na działaniach ofensywnych na kierunkach kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i nowopawłowskim” – powiadomił sztab. Rosjanie mają ponosić duże straty. Wojsko ukraińskie „podejmuje dodatkowe działania dla wzmocnienia obrony”.
W ciągu doby siły ukraińskie odparły ataki w rejonie miejscowości Hrianykiwka w obwodzie charkowskim, Newske, Kreminna, Kuzmyne, Szypyliwka i Biłohoriwka w obwodzie ługańskim, a także – Fedoriwka, Paraskowijiwka, Bachmut, Wodiane, Marjinka i Pobieda w obwodzie donieckim.
Rosjanie przeprowadzili dwa ataki rakietowe i 32 lotnicze.
Ukraińskie lotnictwo w ciągu doby 15-krotnie atakowało pozycje przeciwnika. Zestrzelono także dwa samoloty Su-24M i Su-25.
Wojska rakietowe i artyleria raziły jeden punkt dowodzenia, siedem rejonów skupienia wojsk, dwa stanowiska walki elektronicznej i magazyn amunicji.
„W celu zmotywowania żołnierzy do walki, prowadzona jest agitacja o dziennych dodatkach za udział w działaniach szturmowych. Zapowiedziano też dopłaty za każdy kilometr postępu na polu walki” – powiadomił sztab.
Według danych ukraińskiego sztabu z powodu braku blaszanych identyfikatorów (pot. nieśmiertelników), rosyjscy żołnierze w obwodzie ługańskim używają łusek od nabojów, do których wkładają karteczkę ze swoim numerem.
Czytaj też: Trwa bitwa o Bachmut. Resort obrony: Rosja stale zmienia taktykę
Źródło:
Autor:
RDC /PL
Kategorie: