Wisła Płock pokonana przez Jagiellonię Białystok. Nafciarze przegrali 2:4

  • 21.04.2023 20:07

  • Aktualizacja: 20:33 21.04.2023

Wisła Płock przegrała z Jagiellonią Białystok 2:4 (2:1) na inaugurację 29. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Hat-trickiem dla gości popisał się Hiszpan Marc Gual (35', 47', 58'), a jedno trafienie dołożył jego rodak Jesus Imaz (70'). Bramki dla gospodarzy zdobyli natomiast Bartosz Śpiączka (3') i Łukasz Sekulski (10'). To 8. ligowe zwycięstwo drużyny ze stolicy Podlasia w tym sezonie.

Po ubiegłotygodniowym blamażu, porażce 0:1 z Piastem w Gliwicach, trener i zawodnicy przepraszali kibiców i obiecywali, że mecz z Jagiellonią będzie zupełnie innym pojedynkiem, a Wisła pokaże charakter.

Dwa gole dla Wisły na początku spotkania

Płocki zespół rozpoczął z ogromnym animuszem. W pierwszej akcji, jeden z obrońców podał do biegnącego prawą stroną Rafała Wolskiego, ten lekko dośrodkował prosto pod nogi Bartosza Śpiączki, który wpakował piłkę do siatki, zdobywając pierwszego swojego gola dla Wisły.

Kibice jeszcze nie ochłonęli po pierwszym golu, gdy w 10. min wpisał się na listę strzelców drugi napastnik Wisły Łukasz Sekulski. Akcję zainicjował Mateusz Szwoch, jego dośrodkowanie zrobiło zamieszanie na polu karnym, jako pierwszy dopadł piłki Sekulski i zdobył drugiego gola w tym meczu. Dwie minuty później, mocny strzał głową Sekulskiego obronił instynktownie Zlatan Alomerovic.

Mimo niekorzystnego wyniku, goście nie rezygnowali z walki. W 31. min mieli doskonałą okazję by zdobyć kontaktowego gola. Rozbroili skutecznie do tej pory pracującą obronę, a po ziemi, na długi słupek strzelał Marc Gual. Bartłomiej Gradecki wyciągnął się jak struna i opuszkami palców wybił futbolówkę za linię końcową boiska.

Co nie udało się w 31. min, to doszło do skutku w 35. Z lewej strony piłka od Bojana Nastica poszybowała na środek pola karnego, tam dopadł jej Gual i po krótkim rogu, po ziemi, futbolówka jeszcze dotknęła słupka i wpadła do siatki.

Dobre wejście Jagielloni w drugą połowę

Tak, jak Wisła świetnie rozpoczęła pierwszą połowę, tak Jagiellonia znakomicie weszła w drugą. Na tablicy wyników była 46. min, kiedy goście zdobyli wyrównującego gola. Po podaniu Tomasa Prikryla po raz drugi do bramki trafił Gual.

I tym razem, to goście zaczęli atakować. Dwukrotnie musiał interweniować Gradecki po strzałach Bojana Nastica w 48. i Jesusa Imaza w 49. min.

W 58. min goście zneutralizowali akcję Wisły i od razu zaatakowali. Gual pospieszył w kierunku bramki Gradeckiego i z linii pola karnego huknął prosto do siatki, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi Wisły. Jagiellonia wyszła na prowadzenie.

W 70. min goście prowadzili już 4:2. Piłkę stracił, potykając się Jakub Szymański, od razu rozpoczęli kontrę rywale, do akcji wkroczył bezbłędny tego dnia Gual, podał do Imaza, a ten pokonał Gradeckiego, który czwarty raz wyciągał piłkę z siatki.

Wisła nie rezygnowała, ale nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę Alomerovica. W 76. min bliski szczęścia był Rafał Wolski, ale piłka minęła słupek.

Czytaj też: Młodzi piłkarze przygotowują się do Euro w Siedlcach. Na trybunach Fernando Santos

Źródło:

PAP/IAR

Autor:

RDC /PL

Kategorie: