Nastolatek nie żyje, a kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala – to wynik pożaru, który wybuchł w nocy ze środy na czwartek w Pruszkowie – poinformował oficer prasowy miejscowej Komendy Powiatowej PSP mł. bryg. Karol Kroć.
RDC/PAP
Strażacy zostali wezwani o godz. 3 w nocy do pożaru mieszkania w bloku na jednym z osiedli w Pruszkowie. Paliło się mieszkanie na trzecim piętrze. Ogień przechodził na czwarte piętro.
Mł. bryg. Karol Kroć poinformował, że strażacy musieli ewakuować mieszkańców z czwartego piętra, gdyż groziło im całkowite odcięcie. Ewakuację sześciu osób przeprowadzili klatką schodową. Wcześniej samodzielnie ewakuowało się 20 mieszkańców bloku.
Odcięta droga ewakuacji
- Pożar był już bardzo rozwinięty, płomienie były widoczne i wychodziły przez okno. Na miejscu strażacy podjęli ewakuację osób, które były powyżej tego pożaru. 20 osób ewakuowało się jeszcze przed przybyciem straży pożarnej. Strażacy w sumie ewakuowali sześć osób z klatek schodowych i mieszkań powyżej - przekazał oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski.
- Niestety ogień i dym były tak intensywne, że odcięły drogę ewakuacji osobom, które znajdowały się powyżej pożaru. Pięć osób zostało hospitalizowanych, jedna osoba zmarła, jest nią 16-letni chłopak - powiedział Kierzkowski.
Ogień pojawił się w jednym z mieszkań na trzecim piętrze w bloku przy ul. Wiosennej.
W akcji ratowniczej uczestniczyło pięć zastępów państwowej ochotniczej straży pożarnej. Zakończyła się ona przed godziną siódmą. Sprawę bada policja i prokuratura. Kobieta, która została hospitalizowana, jest w ciężkim stanie.