Podpalił dom, w którym zginęła niepełnosprawna kobieta. 10 lat więzienia za zabójstwo

  • 05.05.2023 13:27

  • Aktualizacja: 13:26 05.05.2023

To było zabójstwo, a nie nieumyślne spowodowanie śmierci – orzekł Sąd Apelacyjny w Białymstoku i na 10 lat więzienia prawomocnie skazał mężczyznę, który – będąc w stanie upojenia alkoholowego – podpalił dom, w którym zginęła niepełnosprawna 71-letnia kobieta.

Na 10 lat więzienia został skazany mężczyzna, który we wsi w okolicach Ostrowi Mazowieckiej podpalił dom, w którym znajdowała się niepełnosprawna 71-latka.

To zmiana kwalifikacji prawnej i wysokości kary z pierwszej instancji, gdzie zapadł nieprawomocny wyrok 4,5 roku więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. Sąd odwoławczy uwzględnił apelację prokuratury, która chciała uznania, że doszło do zbrodniczego podpalenia drewnianego domu i do zabójstwa. Obrona wnioskowała o obniżenie kary do dwóch lat więzienia.

Tragiczny pożar w Ostrowi

To tragedii doszło w lutym 2022 roku, w jednej ze wsi niedaleko Ostrowi Mazowieckiej. Według ustaleń śledztwa podczas sprzeczki z konkubiną mężczyzna podpalił drewniany dom, który spłonął doszczętnie. Rozlał w jednym z pomieszczeń łatwopalną substancję i podłożył ogień. Wskutek zatrucia tlenkiem węgla zmarła niepełnosprawna ruchowo matka konkubiny, która była w innym pokoju i nie miała możliwości wydostania się na zewnątrz, nikt też jej nie pomógł.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu podpalenie i doprowadzenie w ten sposób do pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach oraz zabójstwo z zamiarem ewentualnym; przyjęła w zarzutach, że – przewidując możliwość spowodowania śmierci niepełnosprawnej kobiety i godząc się na to – dokonał on podpalenia budynku.

Groziło za to nawet dożywocie. Pół roku temu Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał jednak, że w tej sprawie można mówić o nieumyślnym spowodowaniu śmierci poprzez podpalenie budynku; nieprawomocny wyrok w pierwszej instancji, to 4,5 roku więzienia.

Wyrok za zabójstwo dla podpalacza

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał jednak, że oskarżonemu można przypisać zabójstwo. – Podpalając drewniany dom (...), oskarżony doskonale zdawał sobie sprawę, że przebywa w nim osoba, która nie jest w stanie samodzielnie się poruszać, a tym samym nie jest w stanie sama wyjść z tego budynku – mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Janusz Sulima.

Podkreślił, że po dokonaniu podpalenia oskarżony nie zrobił nic, co mogłoby tej kobiecie pomóc w opuszczeniu budynku zajętego ogniem.

Zatem nie tylko przewidywał ten skutek w postaci śmierci, ale należałoby uznać, że ten skutek, w chwili podpalenia budynku i bezpośrednio potem, był mu obojętny. A to pozwoliło przyjąć, że godził się z tym, że pożar może zakończyć się śmiercią osoby, która przebywa w tym drewnianym budynku, osoby starszej, unieruchomionej – mówił sędzia.

Sędzia Sulima przyznał, że co prawda mężczyzna był wtedy mocno nietrzeźwy i „jego procesy myślowe były też nieco zaburzone”, ale to – jak podkreślił – nie zwalnia go z odpowiedzialności karnej, a wręcz przeciwnie jest okolicznością obciążającą. Dlatego sąd uznał, że karą adekwatną i sprawiedliwą będzie 10 lat więzienia.

W związku z tą zbrodnią toczyło się również śledztwo i proces dotyczący zarzutów nieudzielenia kobiecie pomocy. Zarzutami objęte były trzy osoby, w tym córka zmarłej 71-letniej kobiety. Jak poinformowała Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej, wobec całej trójki w innym procesie zapadły wyroki skazujące.

Czytaj też: Tragiczny pożar w bloku na Targówku. Nie żyje jedna osoba

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: