Duże zainteresowanie kartami EKUZ. Do połowy czerwca mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wydał ponad 76 tysięcy takich kart. Po czasie pandemii mieszkańcy Mazowsza chętnie ruszają na wakacje za granicę.
RDC
- Karta EKUZ przypomina wyglądem dowód osobisty czy kartę kredytową - mówi Piotr Kalinowski z Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. - Kiedy wyjeżdżamy za granicę, to dowód na to, że jesteśmy ubezpieczeni w publicznym systemie ochrony zdrowia. Kiedy jesteśmy w krajach UE i EFTA, czyli Lichtenstein, Norwegia czy Szwajcaria, mamy prawo do skorzystania z publicznej opieki zdrowotnej w danym kraju - zapewnia.
- Nie pozwala ona na leczenie znanej nam choroby - zaznacza Kalinowski. - Korzystamy z niej, kiedy coś przytrafi się nam coś niespodziewanego, nagłe schorzenie, zasłabnięcie, złamanie kości. Wszystko to, o czym nie wiedzieliśmy, opuszczając Polskę - dodaje.
Podporządkowanie lokalnemu prawu
- Korzystając z publicznej ochrony zdrowia przy pomocy EKUZ, jesteśmy traktowani tak samo jak obywatele danego kraju - informuje Kalinowski. - To znaczy, może się zdarzyć, że obywatel kraju X płaci niewielką sumę z receptę. On płaci za każdym razem. W Polsce takiego rozwiązania nie stosujemy. W innym kraju jednak musimy podporządkować się panującym tam w służbie zdrowia regułom - wyjaśnia.
Każdorazowo to lekarz decyduje jakie świadczenia nam przysługują - tak, żebyśmy mogli kontynuować bezpiecznie naszą podróż, z ewentualną kontynuacją leczenia w kraju.
W zeszłym roku mazowiecki oddział NFZ wydał ponad 151 tysięcy kart EKUZ.