"Śniadanie zjedzone, niech młot frunie jak najdalej". Włodarczyk powalczy o złoto i rekord
07.08.2017 12:37
Aktualizacja: 14:15 15.08.2022
To będzie wieczór pełen emocji dla kibiców Anity Włodarczyk. Zawodniczka Skry Warszawa powalczy w poniedziałek wieczorem o medal mistrzostw świata w Londynie.
RDC,PAP
Włodarczyk jest mocna, o czym sama otwarcie mówi. Nie zadowoli ją jedynie pierwsze miejsce, chce też poprawić swój rekord świata. Ten od roku wynosi 82,98 m. Pytanie, czy uda się trafić z formą dokładnie w ten jeden dzień. Stawka jest duża, bo za najlepszy w historii wynik IAAF wypłaci 100 tys. dolarów.
Nasza młociarka jest liderką w rankingu zawodów z 6-metrową przewagą nad drugą na liście Amerykanką Gwen Berry, która dodatkowo przepadła w eliminacjach.
Marek Plawgo, były lekkoatleta, brązowy medalista mistrzostw świata w Osace w 2007 roku, przekonywał na naszej antenie, że niespodzianki być nie powinno.
Szanse na podium mają też dwie pozostałe Polki - Malwina Kopron i Joanna Fiodorow. Wydaje się, że najgroźniejszą rywalką Włodarczyk może być Kopron. To właśnie z zawodniczką AZS UMCS Lublin przegrała w kwalifikacjach. Oczywiście niewiele to znaczy, ale dało pewność siebie trenującej z dziadkiem Witoldem w Puławach młociarce. - Może będę czarnym koniem mistrzostw świata? Jestem w życiowej formie. Wszystko może się wydarzyć – powtarza.
Złoto – jak mówią wszyscy – jest zarezerwowane dla Anity Włodarczyk, ale o pozostałe dwa miejsca na podium walka jest otwarta. Bez szans nie jest także Fiodorow.
Emocje w kole rozpoczną się o godzinie 20 czasu polskiego.