Grabowski zachęca do zachwytu nad betonowymi klombami, romboidalnymi skrzynkami pocztowymi, radiem Ramona ale i większymi - jak to określa - estetycznymi objawieniami sztuki użytkowej. Jego książka to 15 opowieści o przedmiotach pożądania, które w okresie PRL wszyscy chcieli mieć.

Dziwny czas

- Za komuny było bardzo dziwnie, ciekawiej, inaczej - powiedział autor. Jak przyznał, rzeczywistość była bardziej namacalna. - Nie było internetu, więc byliśmy zmuszeni wszystko odczuwać po swojemu - dodał. Wychowywanie się przed okresem transformacji pozostawiło trwały ślad. Jak wyjaśnił autor, był to ciężki czas, ale właśnie braki podstawowych dóbr, których teraz mamy pod dostatkiem, pobudzały wyobraźnię dziecka.

Ciekawsza rzeczywistość

Powstało już wiele książek o tym, jak wyglądał świat Polski Ludowej, ale niewiele z nich łączy wspomnienia o niepowtarzalnych funkcjonalnych przedmiotach z opowieścią o tamtym życiu. - Rzeczywistość była ciekawsza, ponieważ rzeczy nie były dostępne, tak jak są teraz - powiedział. Przedmioty wywoływały zainteresowanie. Niektóre, urosły do rangi marzenia - autor przypomina choćby radio, które było wielkości niejednej komody. - Radia się nie tylko słuchało, ale i obserwowało. Zwłaszcza nazwy miast, których fale mogło odbierać - dodał.

Przedmioty funkcjonalne

Popularność przedmiotów użytkowych z epoki PRL wzrosła niedawno. Dopiero teraz - gdy jest to świadomy wybór - konsumenci mogą docenić, jak przemyślane były te projekty. - Projektanci bardzo ambitnie podchodzili do swojej pracy - powiedział. - Współcześni projektanci myślą wyłącznie o zarabianiu pieniędzy - dodał. Inżynierowie PRL-u o tym nie myśleli, pieniędzy i tak nie było, a jedynym warunkiem projektowania była użytkowość i funkcjonalność wyprodukowanego przedmiotu.

Źródło: album „PRL Rutowskiej. Fotografie z Narodowego Archiwum Cyfrowego”.