Mieszkańcy Płocka wrócili do domów i szacują straty po wylaniu Wisły

  • 02.03.2021 22:09

  • Aktualizacja: 22:14 15.08.2022

Woda wdarła się do domów, piwnic i garaży – mieszkańcy ul. Gmury w Płocku liczą straty po wylaniu Wisły. Na razie, jak mówią, trudno je dokładnie oszacować ale na pewno są bardzo duże.
"Woda ponad parapety", "Woda była w połowie samochodu", "Poziom wody w budynku był na 10 cm, a na hali 20 cm" - mówią poszkodowani płocczanie.

W płockim ratuszu dziś została powołana specjalna komisja d.s. szacowania strat po wylaniu Wisły. Mieszkańcy którzy chcą dostać odszkodowanie powinni złożyć wniosek do MOPS-u.

Niebezpieczeństwo powodziowe

Wczoraj odwołano alarm powodziowy na terenie siedmiu nadwiślańskich gmin w rejonie Płocka. Obowiązywał on od niemal trzech tygodni w związku z ówczesnym przyborem rzeki. Dzień wcześniej alarm na terenie Płocka odwołał prezydent miasta Andrzej Nowakowski. Również w poniedziałek Wody Polskie oznajmiły, że zakończyły akcję lodołamania w środkowym biegu Wisły, w tym na Zbiorniku Włocławskim, która była prowadzona od 13 lutego. Lodołamacze, które wcześniej pracowały na rzece, w tym w rejonie Płocka, powróciły do portu we Włocławku, gdzie pozostają w gotowości.

Źródło:

RDC

Autor:

Agnieszka Maruszak/FP