Nieoczekiwana zmiana miejsc. Z dwóch mazowieckich drużyn w piłkarskiej ekstraklasy, po 11 seriach gier nieoczekiwanie to Wisła Płock spisuje się znacznie lepiej. Na drugim biegunie Legia, która po drugiej z rzędu porażce spadła na 9. miejsce w tabeli.
RDC
- Wisła to jedno z największych zaskoczeń obecnych rozgrywek, mimo że sezon zaczęła od falstartu - w czterech meczach zdobyła punkt - przypomina Adam Godlewski, dziennikarz, gość "Magazynu sportowego RDC".
- Start był dramatyczny. Kiedy trener Sobolewski obejmował zespół, Wisła była w strefie spadkowej. I nagle jakby coś poprzestawiało się w głowach piłkarzy, zaczęli grać na niebywałym procencie skuteczności - mówił Godlewski.
Pod wodzą Radosława Sobolewskiego zespół z Płocka wygrał sześć z siedmiu ligowych spotkań, w tym cztery z rzędu. W tabeli Nafciarze awansowali na czwarte miejsce.
Legia w dół
O ile Wisła jest na fali, o tyle Legia cały czas znajduje się pod wodą. Wicemistrzowie Polski przegrali dwa ostatnie mecze, w sumie ponieśli już cztery porażki w 11 kolejkach. - Posada trenera Aleksandara Vukovicia jest zagrożona, choć jeszcze dostatnie szanse na poprawę - uważa Godlewski.
- Na pewno Legia ma piłkarską jakość - tyle tylko, że uśpioną (...) Albo po najbliższym okresie przerwy na reprezentację Legia wreszcie zacznie grać na miarę oczekiwań kibiców, bo nie chodzi tylko o wyniki, ale też o styl, a w tej chwili go brak, albo kolejna przerwa na kadrę będzie szansą dla kolejnego szkoleniowca - dodał dziennikarz.
Piłkarze wrócą na ligowe boiska za dwa tygodnie. 19 października Legia podejmie Lecha Poznań, a Wisła zagra w Kielcach z Koroną.