Ważne zwycięstwo Legii u siebie. Wojskowi lepsi od Lecha Poznań

  • 08.11.2020 18:16

  • Aktualizacja: 02:31 26.07.2022

W najciekawiej zapowiadającym się meczu 9. kolejki, a być może całej rundy jesiennej Ekstraklasy piłkarze Legii Warszawa pokonali na własnym stadionie Lecha Poznań 2:1, choć w I połowie strzelili bramkę samobójczą.
Hit nie rozczarował. Obie drużyny stworzyły ciekawe widowisko i nie brakowało w nim dramaturgii. Pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy zepchnęli Lecha do obrony. Z czasem jednak "Kolejorz" stawał się coraz groźniejszy.

Pierwszą dogodną okazję goście mieli w 20. minucie, kiedy po szybkiej akcji przed szansą stanął Mikael Ishak. Szwedzki napastnik nie zdołał jednak oddać czystego strzału.

W 29. minucie do Lecha uśmiechnęło się szczęście. W pole karne Legii dośrodkował Hiszpan Dani Ramirez, a piłkę do własnej siatki skierował Chorwat Josip Juranovic.

Trener Legii Czesław Michniewicz wykazał się intuicją, jeśli chodzi o zmiany. Na drugą połowę wpuścił Portugalczyka Rafaela Lopesa, a w 59. minucie debiutanta Kacpra Skibickiego.

To właśnie 19-latek poderwał "Wojskowych" do walki. Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po prawej stronie boiska, gdzie grał Paweł Wszołek. To po jego dośrodkowaniu świetnym uderzeniem popisał się Skibicki doprowadzając do remisu.

Wygrana w doliczonym czasie

Legia zwycięstwo zapewniła sobie w doliczonym przez sędziego czasie gry. Tym razem w pole karne Lecha dośrodkował Serb Filip Mladenovic, a kompletnie niepilnowany Lopes z pięciu metrów trafił głową. Po golu sędzia Szymon Marciniak już nie wznawiał gry.

Mistrzowie Polski mieli jeszcze jednego bohatera. Między 75. a 85. minutą trzema bardzo dobrymi interwencjami popisał się Artur Boruc. 40-letni bramkarz kolejno zatrzymał: strzał z rzutu wolnego Jakuba Modera, uderzenie Michała Skórasia oraz instynktownie odbił piłkę po główce Ishaka z bliskiej odległości.

Lech na ligowe zwycięstwo w Warszawie czeka już ponad pięć lat. Poznaniacy po raz trzeci w tym sezonie stracili bramkę w końcówce. Podopieczni trenera Dariusza Żurawia zbierają pochwały za grę w Lidze Europy, jednak na krajowym podwórku zawodzą.

Dzięki temu zwycięstwu Legia awansowała na drugie miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co prowadzący Raków, ale częstochowianie swojego spotkania z Wisłą Kraków jeszcze nie rozegrali. Lech natomiast jest dopiero 12.

Legia Warszawa - Lech Poznań 2:1 (0:1)

Bramki: 0:1 Josip Juranovic (29-samobójcza), 1:1 Kacper Skibicki (67), 2:1 Rafael Lopes (90+3-głową).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Igor Lewczuk.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Mecz bez udziału publiczności.

Legia Warszawa: Artur Boruc - Josip Juranovic, Igor Lewczuk, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenovic - Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Andre Martins, Walerian Gwilia (63. Luquinhas), Joel Valencia (46. Rafael Lopes) - Maciej Rosołek (59. Kacper Skibicki).

Lech Poznań: Filip Bednarek - Alan Czerwiński, Lubomir Satka, Thomas Rogne, Tymoteusz Puchacz - Jan Sykora, Pedro Tiba, Jakub Moder, Jakub Kamiński (33. Michał Skóraś), Dani Ramirez (84. Filip Marchwiński) - Mikael Ishak (86. Nika Kaczarawa).

Źródło:

PAP

Autor:

mnd