Plamy ropopochodnej cieczy w Porcie Czerniakowskim. „Sytuacja stwarzała duże zagrożenie”

  • 09.01.2024 18:59

  • Aktualizacja: 19:10 09.01.2024

Plamy ropopochodnej cieczy zauważył w porcie pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej. Wezwani na miejsce strażacy z jednostki chemicznej założyli specjalne rękawy, by zanieczyszczenia nie wydostała się do Wisły. Podążając tropem tłustej substancji strażnicy miejscy ustalili, że do skażenia doszło na wysokości ulicy Melomanów.

Awaria lub czyjaś bezmyślność była przyczyną zanieczyszczenia 4 stycznia kanału w Łazienkach Królewskich i Portu Czerniakowskiego. Pracownik zauważył tłuste ropopochodne plamy w rejonie biofiltra przy ulicy Zaruskiego. Na miejsce wezwano strażników z Oddziału Ochrony Środowiska” - poinformowała we wtorek warszawska Straż Miejska.

Plamy ropopochodnej cieczy zauważył w porcie pracownik Zarządu Zieleni Miejskiej. Wezwani strażnicy ustalili, że ciecz spłynęła do portu z kanału biegnącego przez Czerniaków. Idąc tym tropem funkcjonariusze dotarli do ulicy Melomanów, gdzie prawdopodobnie spuszczono ciecz do kanału.

„Część zanieczyszczeń zatrzymała się na biofiltrze w rejonie portu Czerniakowskiego, ale tłuste plamy zaczęły wyciekać do wody i spływać do Wisły. Sytuacja stwarzała duże zagrożenie dla ptactwa wodnego, ryb, a także dla osób korzystających z atrakcji w porcie i użytkowników barek mieszkalnych” - zrelacjonowały służby prasowe SM.

Strażnicy zabezpieczyli rejon skażenia i wezwali strażaków z jednostki zajmującej się likwidacją skażeń chemicznych. Aby nie dopuścić do wydostania się zanieczyszczeń do głównego nurtu Wisły, strażacy rozłożyli na wodzie specjalne rękawy. Pobrano też próbki wody do badań. Prowadzone postępowanie wyjaśni czy zdarzenie było wynikiem awarii czy też czyjegoś nieodpowiedzialnego działania.

Czytaj też: Najmniej ofiar wypadków od 40 lat. Rok 2023 najbezpieczniejszy na drogach Warszawy

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /DJ