Pięćdziesięcioletni dąb na Ochocie wycięty bez pozwolenia? „Drzewo nie było chore”

  • 29.02.2024 06:19

  • Aktualizacja: 10:29 29.02.2024

Burmistrz Ochoty Dorota Stegienka zaalarmowała, że u zbiegu ulic Banacha i Grójeckiej został wycięty bez pozwolenia pięćdziesięcioletni letni dąb. Wykonawca zwrócił się do dzielnicy o pozwolenie, argumentując, że drzewo jest chore. Wynajęty przez Ochotę dendrolog miał sprawdzić stan dębu, lecz ten został wycięty przed jego przyjściem. Prezydent Warszawy obiecał przyjrzeć się sprawie. 

Pięćdziesięcioletni letni dąb na Ochocie został wycięty bez pozwolenia. O sprawie zaalarmowała burmistrz Dorota Stegienka.

Drzewo miało trafić pod topór na terenie budowy bloku u zbiegu ulic Banacha i Grójeckiej. Odpowiedzialna za inwestycje jest miejska spółka TBS Warszawa Południe.

— Wykonawca zwrócił się do nas o pozwolenie, argumentując tym, że drzewo jest chore — mówi burmistrz. — Moi pracownicy poszli na miejsce, obejrzeli to drzewo i stwierdzili, że ono nie jest chore i nadaje się do przesadzenia. Wynajęliśmy firmę, dendrologa, który miał iść ocenić drzewo. Rano byli pracownicy, drzewo było. Około południa poszedł dendrolog, a drzewo zostało ścięte — wyjaśnia Stegienka.

Zapytaliśmy o wycinkę prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Obiecał przyjrzeć się sprawie.

Pierwszy raz słyszę o wycince tego drzewa. Oczywiście to sprawdzę, jeżeli taka wycinka miała miejsce, zwłaszcza bez pozwolenia. Ja przypominam, że w każdej dzielnicy, przy każdej inwestycji przyglądamy się wszystkim drzewom, analizujemy sytuację, zawsze robimy dodatkowe nasadzenia. Natomiast być może taka sytuacja może mieć gdzieś miejsce. Sprawdzę i wtedy się do niej ustosunkuję — obiecał Trzaskowski. 

Burmistrz Ochoty zapowiedziała postępowanie w tej sprawie. Za usunięcie drzewa bez pozwolenia grozi kara finansowa.

Czytaj też: Do odstrzału został jeszcze tylko jeden dzik. R. Trzaskowski: Decyzja zostanie przedłużona

Źródło:

RDC

Autor:

Przemysław Paczkowski/DJ