Awaryjne lądowanie samolotu do Warszawy. Dym z tyłu maszyny
Samolot linii Enter Air lecący z Mombasy w Kenii do Warszawy w nocy z piątku na sobotę lądował awaryjnie w stolicy Etiopii - Addis Abebie. Powodem decyzji były błędne wskazania na jednym z silników w czasie lotu. Według relacji pasażerów, do których dotarło Radio dla Ciebie, jeszcze przed startem z tyłu maszyny pojawił się dym.
Samolot B-737 800 linii Enter Air ze 167 pasażerami na pokładzie z powodu błędnych wskazań na jednym z silników w czasie lotu z Mombasy do Warszawy musiał zgodnie z procedurą wylądować w Etiopii - poinformowała linia. Przewoźnik zaznaczył, że sprawdzane są dokładne przyczyny problemu, ale komunikacja z Addis Abebą jest bardzo utrudniona.
Ponieważ nie wiemy jeszcze jaka była przyczyna i czy samolot jest sprawny do lotu, po pasażerów wysyłamy z Polski drugi samolot - podkreślił Enter Air.
Linia poinformowała też, że jeszcze na lotnisku w Mombasie, przed wylotem maszyny miał miejsce osobny przypadek, którego przyczyną było pojawienie się dymu w bagażniku. Dym pochodził najprawdopodobniej z jednego z bagaży - zaznaczył Enter Air.
Wizy dla pasażerów
"Polski konsul działa, aby pasażerowie samolotu linii Enter Air, który z przyczyn technicznych wylądował w stolicy Etiopii Addis Adebie, dostali wizy i mogli czekać na drugi samolot w hotelu" - napisał dziś rano na Twitterze wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Wawrzyk.
W sobotę wczesnym popołudniem MSZ wydało komunikat, w którym zapewniło, że pasażerowie są bezpieczni.
"Wszyscy obywatele RP, znajdujący się na pokładzie samolotu lecącego z Mombasy do Warszawy, który wylądował awaryjnie nad ranem na lotnisku w Addis Abebie, są bezpieczni, a ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - czytamy.
"Ludzie byli przerażeni"
Udało nam się dotrzeć do relacji uczestników lotu z Kenii do Polski. Jak mówią pasażerowie, jeszcze przed wylotem z Mombasy z tyłu samolotu pojawił się dym. Musieli oni opuścić maszynę i poczekać trzy godziny na usunięcie awarii. Po tym czasie odlecieli. W rozmowie z RDC na Twitterze Patryk Gorgol pisze:
"Czekamy na lotnisku, odwiedził nas pan z ambasady i pani konsul. Na razie nie dostaliśmy jedzenia i picia, ale podobno część osób otrzymało wodę. Kapitan przed wylotem zapewniał, że samolot jest w 100 procentach sprawny a później usłyszeliśmy, że straciliśmy jeden silnik. Ludzie byli przerażeni".Enter Air jest największą prywatną linią lotniczą działającą w Polsce. Linia przewiozła w Polsce w 2019 roku 2,5 mln pasażerów. Grupa realizuje połączenia dla polskich i zagranicznych biur podróży latając w ponad 30 krajach. Flota spółki składa się z 22 samolotów Boeing 737-800 i dwóch Boeingów 737 MAX 8. Przewoźnik posiada sześć stałych baz operacyjnych w Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Wrocławiu, Paryżu i Zurychu oraz kilka baz sezonowych, m.in. w Londynie, Madrycie, Pradze i Tel Awiwie.