Zatory rozbite, poziom wody w Wiśle w Płocku i powiecie płockim opada. Nie ma już zagrożenia powodziowego, lodołamacze wracają do Włocławka - przekazał dziś na konferencji prasowej prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
RDC
- W dniu dzisiejszym oficjalne kończymy akcję lodołamania. Nasze lodołamacze wycofują się do Włocławka i nadal będą w stanie gotowości. Walka z lodem trwała od 13 lutego - powiedział podczas konferencji w Płocku prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
Saperzy, którzy byli gotowi do wysadzenia zatoru na Wiśle, nie musieli interweniować - mówił wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. - Pozostaje się tylko cieszyć, że tych kilka ton trotylu przygotowanych do użycia w tym roku, nie musieliśmy używać. To będzie wielkie doświadczenie dla żołnierzy na kolejne tego typu akcje - dodał
Zagrożenie powodziowe minęło, ale żołnierze pozostają w akcji. - W działania na terenie Płocka i powiatu płockiego wciąż zaangażowanych 44 żołnierz z 2. Mazowieckiego Pułk Saperów oraz 14 żołnierzy 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych - zaznaczył Skurkiewicz.
W akcji kruszenia lodu na Zbiorniku Włocławskim w szczytowym momencie brało udział 10 lodołamaczy. Jednostki z Włocławka wspierały dwa maszyny z Gdańska, które wróciły już do macierzystego portu. "Lodołamacze z akcji czynnej jednostki przechodzą obecnie w stan pogotowia. Pogotowie zimowe dla lodołamaczy trwa wg instrukcji do 15 marca, ale w przypadku występowania zjawisk lodowych, może być przedłużone" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Wód Polskich.
W powiecie płockim obowiązuje jednak pogotowie przeciwpowodziowe, podobnie jak w Mokobodach i w Korczewie w powiecie siedleckim oraz w Białobrzegach na południu województwa.