Dlaczego nauczyciele z Ukrainy nie mogą pracować w polskich szkołach?

  • 05.04.2022 13:30

  • Aktualizacja: 06:04 26.07.2022

Pedagodzy z Ukrainy dzwonią do Związku Nauczycielstwa Polskiego z prośbą o pracę. Zgłosiło się do nas kilkaset osób, które chcą uczyć, ale polski system na razie im na to nie pozwala - mówi Radiu dla Ciebie prezes ZNP Sławomir Broniarz.
- Na Facebooku opublikowano mój numer telefonu, co spowodowało, że w pewnym momencie dzwoniło bardzo wielu nauczycieli. Na początek podjęliśmy decyzję o zatrudnieniu ukraińskiej nauczycielki, która jest odpowiedzialna za zebranie i ewidencjonowanie tych kontaktów - podaje Broniarz.

Telefony od godziny 8:00 do 15:30 odbiera pani Walentyna z Charkowa. Numer to 783-789-001.

- To bardzo ważne, by stworzyć taką bazę osób zainteresowanych pracą w polskich szkołach - podkreśla prezes ZNP. - W momencie, kiedy pojawi się przepis prawny umożliwiający szybszą i mniej kosztową nostryfikację dyplomów niż teraz, nauczyciele ukraińscy będą mogli pracować w polskich szkołach - zauważa.

Jest kilka przeszkód

Teraz problemem dla ukraińskich nauczycieli jest czas, ale i pieniądze. - Na to potrzeba mniej więcej trzech miesięcy i około trzech tysięcy złotych, co dla wielu jest sprawą zaporową. Z jednej strony jest więc potrzeba działania legislacyjnego, a z drugiej świadomość, że mamy do czynienia z dziećmi, które naprawdę przeżyły traumę - podkreśla Broniarz.

Jak przyznaje szef ZNP, resort edukacji pracuje nad szybszą ścieżką uznawalności ukraińskich dyplomów. Barierą jest jednak także język. - Mamy kilkaset tysięcy młodych ludzi, którzy chodzą do polskich szkół i próbują uczyć się języka polskiego jako obcego. I właśnie tu potrzebni są nauczyciele polscy, którzy będą uczyli nauczycieli ukraińskich języka polskiego jako języka obcego - podaje szef ZNP.

Pomysł na wakaty

ZNP razem z UKSW chce zorganizować kurs dla nauczycieli języka polskiego, którzy będą uczyć go jako języka obcego. - Związek pierwotnie zakładał, że to może być grupa 80, 100 nauczycieli. Zgłosiło się zaś ponad 1200 nauczycieli. Związek wspólnie z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego chce taki kurs zorganizować. Na razie szukamy środków na jego sfinansowanie - dodaje Broniarz.

Celem jest umożliwienie pedagogom z Ukrainy nauczania w polskich szkołach. Będą potrzebni dzieciom z Ukrainy i być może wypełnią wakaty. - Chodzi nam o ciągłość działań, które pozwolą tym nauczycielom zarówno w czasie polskiego roku szkolnego, jak i w czasie wakacji, posiąść elementarną znajomość języka polskiego po to, żeby mogli być oni wykorzystani w warunkach tej edukacji w sytuacji, o której dzisiaj nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak się rozwinie, jeżeli dzieci ukraińskie zostaną od września w polskiej szkole - zauważa szef ZNP.

Asystent a nauczyciel

Na razie z pomocą ZNP udało się znaleźć zatrudnienie dla paru pedagogów, jednak nie w charakterze nauczyciela. - Kilka osób otrzymało pracę, ale nie w swoich specjalnościach. Bez zmiany przepisów prawa dotyczących szybszej nostryfikacji dyplomów nie jesteśmy w stanie pomóc tym ludziom poza znajdowaniem dla nich pracy jako asystenci międzykulturowi - podkreśla Broniarz.

Asystenci międzykulturowi pracują już w I LO im. Limanowskiego w Warszawie. - Mieliśmy okazję spotkać się z dziećmi, które uczą się języka polskiego. Są tu także nauczycielki ukraińskie, które zajmują się tymi dziećmi, ale one na razie nie mogą uczyć języka polskiego czy angielskiego na pełnych prawach - mówi szef ZNP.

Asystentów międzykulturowych potrzebuje wiele szkół i przedszkoli, do których trafiły dzieci uchodźców. Na ich zatrudnianie samorządy potrzebują jednak pieniędzy.

Stołeczny ratusz podpisał wczoraj porozumienie z Polskim Centrum Pomocy Międzynarodowej w tej sprawie. Fundacja opłaci wynagrodzenia dla dwustu nauczycieli. W Warszawie jutro odbędzie się również spotkanie ZNP z wiceprezydent stolicy Renatą Kaznowską.

Źródło:

RDC

Autor:

Marta Hernik/FP/PA

Kategorie: