- Nie będzie to jakaś zapaść, ale jednak recesja - mówił gość Grzegorza Chlasty. - Bezrobocie pewnie wzrośnie o dwa punkty procentowe, może trzy. Dochody ludzi już spadają i to jest najbardziej odczuwalny czynnik, czyli ilość towarów i usług, które może kupić przeciętny Polak, jest coraz mniejsza - wyjaśniał.
 

Jak dodał ekspert, jeszcze przez jakiś czas możemy spodziewać się dość wysokiej inflacji.

- W prawdzie recesja w gospodarce powinna sprzyjać spowolnieniu cen, nie spadkowi, żeby było jasne, bo ceny rzadko spadają. Wiele takich czynników, które podbiły nam inflację w ostatnich miesiącach, już mija. Jest jeden czynnik, który czas trwa i jest bardzo bolesny. To są podwyżki cen energii - wskazał.
 

Morawski wyjaśniał, że właśnie wzrost cen energii najbardziej będzie odczuwalny w przyszłym roku.

- Czekają nas prawdopodobnie bardzo znaczące podwyżki cen prądu, gazu, ciepła, ponieważ to są ceny regulowane, więc nie wiemy, na jakie ceny zostanie wyrażona zgoda, ale gdyby cały proces miał się toczyć na czystorynkowych zasadach, to te ceny dla gospodarstw domowych musiałyby wzrosnąć o ponad 100 procent - mówił.
 

W II kwartale PKB wzrosło o 5,3 proc. rok do roku.

Posłuchaj całej rozmowy: Magazyn ekonomiczny: Czy minęliśmy górkę cenową?