Byli najemnicy Grupy Wagnera wrócili do walki na wschodnim froncie na Ukrainie

  • 27.09.2023 22:48

  • Aktualizacja: 15:49 29.09.2023

Środa 27 września to 580. dzień wojny w Ukrainie. Od początku pełnowymiarowej agresji przeciwko Ukrainie Rosja uprowadziła 132 przedstawicieli ukraińskich władz, 14 z nich do tej pory jest w niewoli, los 16 jest nieznany, a czterech zginęło - poinformował Borys Petruniok, ekspert Centrum Praw Człowieka Zmina. Byli najemnicy rosyjskiej tzw. Grupy Wagnera przemieścili się z Białorusi na wschodni front na Ukrainie, a część z nich udała się do Afryki - poinformował rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Ilja Jewłasz.

Od początku pełnowymiarowej agresji przeciwko Ukrainie Rosja uprowadziła 132 przedstawicieli ukraińskich władz, 14 z nich do tej pory jest w niewoli, los 16 jest nieznany, a czterech zginęło - poinformował Borys Petruniok, ekspert Centrum Praw Człowieka Zmina.

"Niestety przedstawiciele miejscowego samorządu, miejscowych władz to jedna z najbardziej podatnych na prześladowanie przez kontyngent okupacyjny kategorii ludności cywilnej na okupowanym terytorium" - powiedział Petruniok, cytowany przez agencję Ukrinform.

Do ponad 70 proc. przypadków uprowadzenia przedstawicieli władz doszło w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. Połowa zatrzymanych to szefowie władz lokalnych. Najwięcej przedstawicieli władz zostało porwanych w ciągu pierwszych miesięcy inwazji.

Jak wyjaśnił ekspert, Rosjanie uprowadzają przedstawicieli władz m.in. w związku z tym, że posiadają oni informacje o lokalnej infrastrukturze, ludności, siłach obrony w regionie. Okupanci próbują także namówić ich do współpracy.

Armia: byli najemnicy Grupy Wagnera wrócili do walki na wschodnim froncie na Ukrainie

Byli najemnicy rosyjskiej tzw. Grupy Wagnera przemieścili się z Białorusi na wschodni front na Ukrainie, a część z nich udała się do Afryki - poinformował rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Ilja Jewłasz.

Byli "wagnerowcy" są obecni na terytorium Wschodniego Zgrupowania Sił i biorą udział w walkach - przekazał Jewłasz cytowany przez portal Ukrainska Prawda. Jak dodał, najemnicy przybywają z terytorium Białorusi.

Obecnie ich siły są rozformowywane, a byli najemnicy trafiają do różnych jednostek. Część z nich udaje się do Afryki, niektórzy podpisują kontrakty z rosyjskimi ministerstwem obrony i biorą udział w wojnie w różnym charakterze, w tym jako instruktorzy. Niektórzy trafiają do zwykłych jednostek bojowych.

Jak ocenił Jewłasz, byli najemnicy nie stanowią takiego zagrożenia jak jeszcze rok temu w związku z tym, że utracili swojego szefa - Jewgienija Prigożyna.

Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskiej straży granicznej, powiedział portalowi, że na Białorusi przebywało ponad 6 tys. "wagnerowców". Obecnie ich liczba na Białorusi szacowana jest na 500.

Prezydent Zełenski: odnieśliśmy postępy na kierunku donieckim

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził w środę postępy ukraińskiej armii na kierunku donieckim na wschodzie kraju. Poinformował o wykryciu przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy osób, które korygowały ogień przeciwnika podczas ataku na Kijów w ubiegłym tygodniu.

Prezydent powiadomił, że podczas narady wysłuchał informacji na temat sytuacji na froncie, dostaw sprzętu i amunicji oraz danych wywiadu. Potwierdził, że na kierunku donieckim ukraińskie siły przesuwają się naprzód. "Są też inne pomysły, które są realizowane" - dodał.

Jak przekazał, rosyjska armia wciąż terroryzuje obwód chersoński. W ciągu minionej doby zaatakowano ten region 26 kierowanymi bombami lotniczymi. "Zarządziłem znalezienie dodatkowych rozwiązań, by zatrzymać ten terror" - podkreślił Zełenski.

Szef państwa poinformował też o wykryciu przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy osób, które korygowały ogień przeciwnika podczas ataku na Kijów w ubiegłym tygodniu. Jak ocenił, "to dobry sygnał dla wszystkich zdrajców: będzie odwet".

Media: Rosjanie wstrzymali ruch samochodów na moście na okupowany Krym

Na moście na okupowany Krym wstrzymany został w środę rano ruch aut; zwykle jest to reakcja na ataki dronów bądź ataki rakietowe ze strony ukraińskiej - podała agencja Reutera. O wstrzymaniu ruchu poinformował też portal Ukrainska Prawda.

Rosyjskie władze okupacyjne nie informują o powodach zablokowania ruchu, a tylko wzywają w komunikatach do zachowania spokoju i wykonywania poleceń pracowników służby bezpieczeństwa transportowego - relacjonuje Ukrainska Prawda.

Na początku sierpnia br. sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow potwierdził, że przedstawiciele SBU brali udział w atakach na most na okupowany Krym w październiku ubiegłego roku i w lipcu 2023 roku.

Poczynając od sierpnia 2022 roku na Krymie niemal co kilka dni odnotowywane są wybuchy. Władze w Kijowie coraz częściej przyznają się do tych operacji.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Czytaj też: Drony uderzyły w infrastrukturę portową w obwodzie odeskim

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PL

Kategorie: