Tysiące zwierząt niepotrzebnie uratowanych przez warszawiaków. „Nie odbierajmy im matek”

  • 22.06.2023 06:17

  • Aktualizacja: 13:14 22.06.2023

Blisko 1500 ptaków w ciągu miesiąca zostało niepotrzebnie uratowanych przez mieszkańców Warszawy. Zbędną pomoc otrzymały również zwierzęta w lasach. Ptasi Azyl stołecznego zoo i Lasy Miejskie podsumowały akcję „ZOOstaw, nie porywaj”. – W tym okresie najwięcej interwencji to są właśnie niepotrzebne interwencje – mówi weterynarz Agnieszka Czujkowska.

Mieszkańcy Warszawy niepotrzebnie „ratują” ptaki, które pomocy wcale nie potrzebują. Z tego powodu powstała akcja „ZOOstaw, nie porywaj”. Ma ona przypominać, żeby wiosną nie zabierać znalezionych młodych zwierząt, a zostawić je naturze.

Pomóc możemy wtedy, gdy ptak jest ewidentnie ranny.

– Widać krew, kuleje, ptak nie może uciec, albo jak zbliżamy się do niego, a on nie reaguje – to moment, w którym powinniśmy wkroczyć do akcji. Natomiast w każdej sytuacji, kiedy mamy zdrowego ptaka, który przed nami ucieka, warto się zastanowić, czy nie jest to podlot (pisklę dzikiego ptaka zaczynające latać – przyp. red.). Czasami możemy po prostu nie zauważyć jego rodziców. Wówczas dobrze jest się wycofać. W tym okresie najwięcej interwencji to są właśnie niepotrzebne interwencje – mówi dr wet. Agnieszka Czujkowska.

Straż Miejska zauważa jednak pozytywne skutki kampanii. W tym sezonie bowiem odnotowano o 10 proc. mniej zgłoszeń niż przed rokiem.

 W pierwszej kolejności, jeżeli zadzwonimy pod numer alarmowy 986, kontaktujemy się z dyspozytorem, który jest przeszkolony i zadaje pytania: czy zwierzę jest ranne, czy jest w miejscu dla niego niebezpiecznym. Dzięki temu wiemy, czy mamy wysłać patrol, czy wstrzymać się i pozwolić temu młodemu podlotowi poradzić sobie samemu – zauważa Anna Pomorska z EkoPatrolu.

Rocznie do Ptasiego Azylu trafia około 7 tys. ptaków. Przez całe 25 lat działania azyl pomógł 75 tys. ptakom.

Czasem lepiej „nie pomóc”

Problem niepotrzebnej pomocy nie dotyczy jednak tylko ptaków.

Sarny i zające mają taki sposób życia, że w pierwszych tygodniach życia leżą ukryte, bez bliskiej obecności osobnika rodzicielskiego. To nie przyciąga uwagi drapieżników do malucha ukrytego pod krzaczkiem, który jest zbyt słaby i zbyt wolny, by uciec. W realiach warszawskich takie zwierzęta są często znajdowane przez osoby spacerujące z psami i niestety niepotrzebnie zabierane – mówi Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich.

Jak podkreśla Gackowska, dostarczenie zwierzęcia do leśnego ośrodka powoduje – głównie dla niego – duże problemy.

Stajemy na głowie po to, żeby utrzymać te zwierzęta przy życiu i nauczyć tego, co możemy, tworząc ośrodek, w którym mogą ulegać zdziczeniu w trakcie pobytu. Niemniej nigdy nie nauczymy tego tak dobrze, jak mogłyby nauczyć się od matki – zauważa.

Rocznie do Lasów Miejskich trafia blisko 1500 zwierząt, a z tego ponad 40 proc. to zwierzęta młode. Od początku tego roku z 500 zwierząt ponad jedna czwarta to młode.

Czytaj też: Straż Miejska przypomina o bezpieczeństwie: Fajne wakacje to bezpieczne wakacje

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/PA

Kategorie: