Piaskowy zator możliwą przyczyną awarii kanalizacji na Ochocie. "Podobno w budynku obok zapadła się podłoga"

  • 19.10.2022 12:56

  • Aktualizacja: 15:38 19.10.2022

Piaskowy zator możliwą przyczyną awarii wodociągowej na Ochocie - dowiedziało się Radio dla Ciebie. Chodzi o kamienice przy Grójeckiej 70 i Dorotowskiej 7. Mieszkańcy od 10 dni nie mają bieżącej wody i nie mogą korzystać z toalety. W piwnicy wbijają ścieki.

Jak poinformowało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, podczas oględzin w pewnym momencie natknęli się na piach, przez który nie byli w stanie się już przebić. Jak mówią, to instalacja działająca poza miejską siecią, należąca do obiegu wewnętrznego kamienic. Wodociągowcy nie zdradzają jednak szczegółów, swoje działania muszą skonsultować z zarządcą budynku.

Zapadlisko?

Mieszkańcy jednak mają informacje, że w sąsiedniej kamienicy przy ul. Baśniowej mogło dojść do zapadliska.

- To jest jakaś grubsza sprawa. W jednym z okolicznych domów, pod którym podobno przechodzi nasza kanalizacja, według plotek, zawaliła się podłoga i zasypała kanalizację. Są też  jakieś zasypane studnie, które są teraz oczyszczane - mówił naszemu reporterowi Jakub Skuratowicz z ulicy Dorotowskiej.

Służby nie podały mieszkańcom terminu rozwiązania problemu, ale nieoficjalnie mówi się, że potrwa to około tygodnia.

Zlokalizowanie problemu nie było łatwe, bo jak się okazuje - nie ma dokumentacji co do tej części sieci wodociągowej.

- Nie ma planów, nie ma dokumentacji projektowej tego budynku, bo one są bardzo stare. Nie mamy planów kanalizacji i to też jest dodatkową trudnością. Będziemy starali się jakoś pomóc, na tyle, na ile będziemy mogli - mówi rzecznik MPWiK Marek Smółka.

- Mówią, że Niemcy zabrali plany kanalizacji, ale chyba musieli wrócić, bo jedna z kamienic powstała już po wojnie - żartuje mieszkaniec. - Budując te okoliczne osiedla, pewnie nie zadbano o te plany lub na jakimś etapie te plany zostały po prostu zagubione. Faktycznie każdy mieszkaniec Warszawy może sobie sprawdzić na fotomapie, gdzie znajduje się podłączenie. I właśnie na tych planach widać, że nasza kamienica, ale też ta powojenna, takiego podłączenia nie ma - dodaje.

  

Odpowiedzialnych brak 
Mieszkańcy najpierw sami zlecili udrażnianie rur. To nie przyniosło efektu. Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami Ochota stwierdził w rozmowie z RDC, że rozwiązanie problemu leży po stronie miasta.

- Doszło do niedrożności tzw. przykanalika poza budynkami. Sprawa została zgłoszona do MPWiK w celu udrożnienia swojego odcinka trasy, co udrożni też funkcjonowanie kanalizacji w budynkach - mówił Tomasz Zakrzewski z ZGN-u.
 
   
Rzecznik MPWiK Marek Smółka twierdzi jednak, że odpowiedzialność nie leży po ich stronie.

- Trzeba naprawdę wyraźnie podkreślić, że to nie jest awaria na miejskiej sieci, za którą odpowiada MPWiK. Tutaj mamy nawet na to dowody, że przeprowadziliśmy monitoring telewizyjny. Nie do końca wiadomo, gdzie ta awaria powstała. Nie zostawimy mieszkańców z tym, ale na pewno nie będzie tak, że będziemy ją naprawiać - powiedział Radiu dla Ciebie.
 
   
Brak dokumentacji

Na miejscu działali wczoraj pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji i szukają źródła problemu. Utrudnieniem jest bark planów instalacji w starych budynkach.


- Wodociągowcy błądzą tu jak we mgle - mówił naszemu reporterowi jeden z mieszkańców kamienicy przy Grójeckiej. - Jest biała plama, nikt nie wie, gdzie są rury. Mierzą, pompują, mówią, że nie ma żadnej dokumentacji, że Niemcy zabrali - dodał.

"Nie możemy nawet umyć rąk"

Tymczasem mieszkańcy bez wody i kanalizacji są już dziesiąty dzień.  Wielu z nich musiało opuścić mieszkania. Mają małe dzieci, nie mają jak przygotować ich do szkoły. Problemem jest mycie, pranie i gotowanie. Skontaktowali się z naszą redakcją z prośbą o interwencję. Sytuację opisuje Radiu dla Ciebie jeden z lokatorów, Jakub Skuratowicz

W tym momencie musieliśmy już opuścić mieszkanie, bo od ośmiu dni nie mamy wody i kanalizacji. Nie możemy umyć rąk, nie możemy się załatwić, nie możemy wyprać. Mamy trójkę dzieci i nie jesteśmy w stanie z nimi egzystować. Przypomina to warunki mocne. Dotyczy to wszystkich w tej kamienicy – relacjonował wczoraj.


Szukamy pomocy, gdzie się da, wszyscy umywają ręce – mówił Skuratowicz. – Skontaktowaliśmy się z różnymi prywatnymi firmami, które zajmują się udrażnianiem kanalizacji i one rozłożyły bezradnie ręce. Tłumaczą to tym, że jest to w jakieś części miejskiej instalacji, do której ich przewody odtykające nie sięgają. Miejskie służby przyjeżdżają, kontrolują studzienki i mówią, że niczego tutaj nie znaleźli i odjeżdżają, nie czując się całkowicie właścicielami tego problemu – dodał.

W piwnicach ścieki

Problem dotyka też sąsiedniej kamienicy, ale w innym stopniu. O ile mają wodę i możliwość korzystania z łazienki, to w piwnicy wybijają im ścieki. Nasz reporter został do niej wpuszczony - jest ogromny odór.

- Ale problem jest też inny - mówiła RDC lokatorka z Grójeckiej 70. - Jak jest szambo, to wiadomo, są też szczury - wskazała.

RDC będzie śledziło tę sprawę.

Czytaj też: P. Lisiecki o awarii na Ochocie: to wina władz Warszawy i MPWiK

Źródło:

RDC

Autor:

Adam Abramiuk/Cyryl Skiba/PL

Kategorie: