Tłusty czwartek musi być tłusty. Pączka zjeść trzeba, bo według wierzeń ludowych to przynosi szczęście. - W końcówce karnawału rozgrzesza nas z tego nawet dietetyk - mówi dietetyczka Aneta Strelau.
RDC
- Jeśli zjemy od jednego do trzech pączków, to naprawdę nie umrzemy. Ważna jest zasada, że np. nie jemy już drugiego śniadania, tylko w formie drugiego śniadania zjemy pączka. Powiedzenie sobie "Nie zjem wieczorem kolacji" to jest największy błąd. Wtedy oprócz pączków musimy zjeść prawidłowe jedzenie - tłumaczy Aneta Strelau.
Jeśli jednak liczymy kalorie, pączki możemy nieco odchudzić. Jeden przygotowany tradycyjnie ma tyle kalorii, co kotlet schabowy.
- Do 300-350 kcal, ale wszystko też zależy od tego, co ma w środku, czy jest oblany lukrem. Zamiast usmażyć, możemy upiec. Oczywiście możemy troszeczkę pobawić się mąkami, trochę mąki pszennej i orkiszowej. Jeśli położymy usmażone pączki na ręczniku papierowym, to około 30 procent tłuszczu ten ręcznik pochłonie - wyjaśnia dietetyczka.
A może zamiast pączka - faworki?
- Do faworków warto też dodać trochę alkoholu. Spirytus albo ocet powodują, że nie wchłania się aż tyle tłuszczu. Jednym faworkiem sobie nie pojemy. Jeden faworek może mieć od 80 do 100 kcal. Talerzyk to 500 kcal - dodaje Strelau.
Przygotowując pączki czy faworki wyjmijmy produkty wcześniej, aby były w temperaturze pokojowej. Smażmy na smalcu lub oleju roślinnym, nie na oliwie i nie na oleju kokosowym.
By spalić jednego tradycyjnego pączka, wstarczy 25 minut szybkiego biegu albo pół godziny intensywnego pedałowania na rowerze. Kto jeździ rekreacyjnie, będzie musiał poświęcić 45 minut. Jako, że pogoda nie sprzyja rowerzystom, można potańczyć - 40 minut podrygów przy muzyce albo 30 aerobiku i pączek spalony.Kto woli mniej intensywny ruch - wybiera jogę - tu jednak potrzebna aż godzina. Może być też 1,5 godziny spaceru albo 35 minut chodzenia po schodach. Spalić pączka można uprawiając seks przez 40 minut, całując się przez 2,5 godziny lub czytając przez 3 godziny na głos. Kto ma zaległości w sprzątaniu chwyta za odkurzacz lub żelazko - wystarczy 2,5 godziny tych prac domowych. I na koniec smaczek - ale nie już nie do zjedzenia - spalimy pączka także śpiąc przez 5 godzin bez przerwy.
Co wybierają warszawiacy? Miłośnicy słodkości powiedzieli nam w jaki sposób będą później walczyć, żeby tłuszczyk się nie odłożył. - Trzeba będzie poodśneżać godzinkę - mówi jeden z zapytanych. - Sama praca wystarczy - dodaje inny.
Według szacunków Polacy zjedzą dziś 2,5 pączka na osobę. W całym kraju oznacza to prawie 100 milionów zjedzonych pączków.