Zaniedbanie pracodawcy? Wraca sprawa śmierci pracownika pieczarkarni

  • 12.10.2022 19:29

  • Aktualizacja: 19:00 12.10.2022

To mógł nie być wypadek w pracy, a zaniedbanie. Prokuratura Rejonowa w Siedlcach drugi raz zbada sprawę śmierci 63-letniego mężczyzny, który wieszając lampę w hali produkcji pieczarek, spadł z 4-metrowej drabiny.

Poprzednie postępowanie umorzono, bo prokurator nie dopatrzył się działania osób trzecich, ale rodzina złożyła zażalenie - mówi prokurator rejonowa Katarzyna Wąsak. -  Wskutek tego zażalenia Sąd Rejonowy w Siedlcach uchylił postanowienie prokuratora zlecając między innymi, a może przede wszystkim dopuszczenie dowodu opinii biegłych z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Kolejnym krokiem będzie powołanie przez prokuratora biegłego - wyjaśnia.
   
 
 Syn zmarłego, Rafał Kotuniak, wskazuje na błędy w postępowaniu.

- Mimo opinii lekarskiej, że ojciec był trzeźwy, prokurator pisze o wykrytym alkoholu - denerwuje się mężczyzna. - Zdarzają się pomówienia, rozumiem to, ale mieć dokument, że człowiek był trzeźwy, a podpierać się w sądzie, że był pod wpływem alkoholu, to niemoralne - mówi.

 
  

Opinia biegłego wskaże, czy firma stosowała się do zasad bhp. W zakładzie nie było m. in. odpowiedniej drabiny ani instrukcji do pracy na wysokościach.

Do wypadku doszło 22 grudnia ubiegłego roku w jednej z firm pieczarkarskich w gminie Skórzec.

Czytaj też: 6,5 roku więzienia dla kuriera, który po amfetaminie spowodował śmiertelny wypadek

Źródło:

RDC

Autor:

Olga Kwaśniewska/PL

Kategorie: