Jak dawniej wyglądała Wielkanoc na Mazowszu? Barabanienie dalej obecne w regionie

  • 30.03.2024 16:08

  • Aktualizacja: 19:51 30.03.2024

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu na Wielkanoc kolędowano, w Wielki Piątek - milczało się i piło zbożową kawę, a panny pod wierzbą czesały włosy na szczęście. Przed zbliżającymi się świętami Wielkanocnymi przypominamy, jak świętowano na Mazowszu.

Jak Wielkanoc wyglądała dawniej? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu na Wielkanoc kolędowano, w Wielki Piątek - milczało się i piło zbożową kawę, a panny pod wierzbą czesały włosy na szczęście. Inaczej wyglądała także święconka.

- W koszach poza chrzanem i nieparzystą liczbą malowanych jajek oraz chlebem i ciastem, znajdowało się także mięso - opowiada etnograf Wanda Księżopolska. - Bywały wędzone, ale tak bliżej powojennych czasów, ale przed wojną rzadziej. Gotowane z kością, bo kość była potrzebna, żeby ją potem wcisnąć w grunt, żeby robaki nie jadły czy krety nie łaziły. Na dno koszyczka kładziono np. siemię lniane, tam gdzie ważna była uprawa lnu. Np. tu koło Siedlec to jeden kartofel, sól była zawsze konserwantem - mówi.
   
Na poranną niedzielną mszę zwoływano wszystkich mieszkańców.

- Na wsi byli tacy, co z bębnami chodzili. Były bębny, jeździli konni po wsi, zwoływali na rezurekcję - dodaje Księżopolska.
   

Zwyczaj bicia w bęben - w baraban - zachował się w Iłży koło Radomia. W ubiegłym roku obrzęd, którego tradycja sięgać może XVII w., został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa.

Barabanienie rozpoczyna się w Wielką Sobotę w nocy. Nietypowa orkiestra chodzi ulicami Iłży, a dźwięk barabanów przez sześć godzin roznosi się po całym miasteczku. Po raz ostatni uderzenia w baraban słychać tuż przed godzina 6 rano, kiedy wierni idą na rezurekcję.

- W ten sposób od lat ogłaszamy światu koniec postu, smutku i przybycie Chrystusa i Jego zwycięstwo – powiedział Marian Rachudała, który od wielu lat przewodzi barabaniarzom, energicznie uderzając w baraban cienkimi pałeczkami. W obrzędzie uczestniczy dziesięciu mężczyzn. Dwóch nosi baraban, a ośmiu drewnianymi pałkami wybija określony rytm.

Iłżecki baraban pochodzi z XVII w. Dokładna data jego powstania nie jest znana. We wnętrzu instrumentu są cyfry, które prawdopodobnie wskazują rok 1638 lub 1683. Bęben wykonano z miedzianej blachy. Jego średnica wynosi metr, a wysokość siedemdziesiąt centymetrów. Obciągnięty jest wyprawioną skórą źrebięcą lub cielęcą.

Instrument jest przechowany w iłżeckiej farze. Tydzień przed Wielkanocą baraban przygotowywany jest do świątecznej ceremonii.

Tradycja barabanienia pochodzi najprawdopodobniej z XVII wieku. Najstarsi mieszkańcy Iłży pamiętają, że z bębnem chodzono na długo przed II wojną światową.

Czytaj też: Wielka Sobota - ostatni dzień Triduum Paschalnego. Co powinno być w tradycyjnej święconce?

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Olga Kwaśniewska/PL

Kategorie: