Pismo w tej sprawie pod koniec marca podpisali m.in. ordynatorzy oddziałów: wewnętrznego, kardiochirurgii, pulmonologii czy reumatologii. Władze uniwersytetu odpowiadają: "o niczym nie wiedzieliśmy".

Medycy, którzy podpisali się pod pismem kwestionują dorobek naukowy profesora Leszka Markuszewskiego, ponadto zarzucają mu m.in., że "Nie uczestniczy w pracy oddziałów, o niczym nie decyduje jako lekarz, nie jest pomocny merytorycznie". Poddają także pod wątpliwość jakość zajęć klinicznych, które w szpitalu na Józefowie prowadził ze studentami trzeciego roku kierunku lekarskiego. W piśmie czytamy, że nowy dziekan wydziału lekarskiego UTH nie powinien zajmować się dydaktyką, "gdyż stanowi zaprzeczenie właściwej postawy etycznej i deontologicznej lekarzy".

Władze Uniwersytetu nie znały treści pisma

Z kolei Dariusz Trześniowski, rzecznik rady uczelni przyznaje, że władze UTH nie znały treści pisma. - Komisja konkursowa podejmuje decyzję na podstawie dokumentacji złożonej przez kandydata. Dokumentacji naukowej, która przemawia na korzyść Leszka Markuszewskiego, bo to jest habilitacja obroniona w dobrym ośrodku naukowym oraz liczne artykuły odnotowywane na liście Web of Science - mówi Dariusz Trześniowski.

Z kolei władze szpitala na Józefowie dotychczas nie ustosunkowały się do pisma. Na odpowiedź w tej sprawie czeka także marszałek Mazowsza, któremu podlega lecznica.

- To kłamstwa i pomówienia (...) Jest mi tak po ludzku przykro. Znamienne jest to, że przez 13 miesięcy mojej pracy w szpitalu, nikt nie kierował wobec mnie żadnych zarzutów - komentuje w rozmowie z RDC prof. Leszek Markuszewski.

Od lica 2019 roku prof. Markuszewski kieruje w szpitalu na radomskim Józefowie Ośrodkiem Chorób Serca i Naczyń, Chorób Wewnętrznych i Metabolicznych. W jego skład wchodzi sześć oddziałów, których ordynatorzy domagają się teraz rozwiązania z nim współpracy.

Źródło:

RDC

Autor:

Barbara Bednarz/FP