Mimo promocji na wynajem pawilonu, nie ma chętnych do handlowania na bazarze Różyckiego w Warszawie. Zajętych jest tam mniej niż 10 z ponad 40 dostępnych miejsc. To może dziwić, zwłaszcza że wynajem lokalu - zależnie od jego wielkości - kosztuje od 180 do 440 zł miesięcznie.
6
RDC
Na bazarze Różyckiego był reporter Radia dla Ciebie, który rozmawiał z handlarzami działającymi na pozostałej, nieodnowionej części targowiska. Jak przyznali, nie mają zamiaru przenosić się do nowych pawilonów.
Pan Maciej, który zdecydował przenieść swoje stoisko do odnowionej części, przyznaje, że popełnił duży błąd.
- Tutaj w ogóle nie ma ruchu - mówi. - Nie było podstaw, żeby w ogóle cokolwiek tutaj zaczynać. Jak przychodziłem, były takie same puchy, jak teraz są. Coś mnie podkusiło, kupiłem końcówki kolekcji i nie wiedziałem, co z tym zrobić, więc pomyślałem, może bazar Różyckiego. Czy zrezygnuję? Nie wiem. Na razie czynsz jest zachęcający, chociaż nie ma klientów - przyznaje.
Do miasta należy około 1/3 bazaru. Pozostała niewyremontowana część jest własnością spadkobierców Juliana Różyckiego. Stołeczny ratusz na odnowienie swojego terenu wydał blisko 6 mln zł.
W ubiegłym roku miasto podkreślało, że modernizacja bazaru miała charakter interwencyjny i tymczasowy. Prowadzono rozmowy w kontekście zmian w pawilonach i zapowiedziano starania o dostosowanie pawilonów do potrzeb kupców. Na razie jednak jedno z niegdyś najpopularniejszych targowisk w Warszawie świeci pustkami.