W. Gut: do odporności populacyjnej dojdziemy przez nowe zakażenia

  • 19.10.2021 16:03

  • Aktualizacja: 04:37 26.07.2022

Obecnie w Polsce odporność przeciw COVID-19 ma ok. 70 proc. społeczeństwa – powiedział wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Jego zdaniem nowe zakażenia spowodują, że dojdziemy do odporności populacyjnej. Niezaszczepieni poniosą jednak olbrzymi koszt zdrowotny.

ZOBACZ AKTUALNĄ MAPĘ ZAKAŻEŃ KORONAWIRUSEM W POLSCE


Badania potwierdziły dziś 3931 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, najwięcej na Lubelszczyźnie i na Mazowszu. Zmarły 64 osoby z COVID-19 – podało we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Rok temu 19 października MZ informowało o 7482 nowych zakażeniach koronawirusem.

- Powinniśmy, analizując sytuację epidemiczną, przestać skupiać się na wynikach z jednego dnia. Mamy bowiem pewne zaburzenia biologiczne (związane z okresem działania wirusa w organizmie). A także zaburzenia administracyjne. Najbezpieczniej porównywać średnią kroczącą w ujęciu tygodniowym. A ta wzrasta co tydzień o od 30 do 50 proc. To znacznie wolniej niż rok temu przy jesiennej fali zakażeń – podkreślił wirusolog Włodzimierz Gut.

Potrzeba uodpornienia 85 proc. populacji

Z jego obliczeń wynika, że w Polsce ok. 70 proc. osób ma już odporność przeciw COVID-19. Nieco ponad 50 proc. dzięki szczepieniom i dodatkowe 20 proc. po zakażeniu.

- Potrzebujemy, aby było to powyżej 85 proc. Dojdziemy do poziomu odporności populacyjnej, bo liczba nowych zakażeń rośnie. Olbrzymi koszt zdrowotny poniosą osoby niezaszczepione – ocenił prof. Gut.

Jego zdaniem polskie władze wiedzą już, że bariera związana z taką odpornością nie spowoduje paraliżu szpitali. Jest to w jego ocenie jeden z powodów, dla których nie są wprowadzane obostrzenia.

- Widzimy też, w jakiej części Polski jest najwięcej zakażeń. Czemu tam się nie reaguje? Ja się mogę wypowiadać o wirusologii, a nie w tematach, które z wirusologią nie są związane – podkreślił.

"Szczepionka ma chronić przed zgonem"

Dodał, że obecnie wzrost liczby zakażeń notowany jest zarówno w Rosji, jak i w Wielkiej Brytanii. Kraje te są na zupełnie przeciwnych biegunach jeżeli chodzi o liczbę osób zaszczepionych.

- W Rosji zaszczepionych jest nieco powyżej 30 proc. społeczeństwa i wirus ma gdzie szaleć. Dlatego też liczby zgonów będą ogromne. W Wielkiej Brytanii zaszczepiono ponad 80 proc. ludności i oceniono, że w dużej mierze reszty się już nie namówi. Puszczono więc wszystko na żywioł. Dlatego z jednej strony jest mniej zgonów, bo zabezpieczone są grupy ryzyka. Z drugiej mimo wszystko jest spora liczba ludzi młodych, mobilnych, które powodują duże liczby zakażeń. Oni jednak w znacznie mniejszym procencie niż seniorzy będą w sposób naturalny trafiali do szpitali i umierali. To nie są dwie identyczne sytuacje. Rozwój epidemii w każdym kraju czy regionie trzeba analizować znacznie głębiej, niż patrząc na dzienną liczbę nowych przypadków. Szczepionka bowiem nie wyklucza zakażenia. Ma nas ochronić przed szpitalem i zgonem – powiedział prof. Gut.

Źródło:

PAP

Autor:

PL