Jak się chronić przed małpią ospą? "Nie wpadajmy w panikę"

  • 24.05.2022 22:01

  • Aktualizacja: 14:21 30.08.2022

Coraz więcej europejskich krajów potwierdza wykrycie przypadków małpiej ospy. Dziś odnotowano pierwszy w Słowenii czy w Czechach. W Radiu dla Ciebie sprawdzamy, jak się przed nią chronić i na co uważać.
Nazwa choroby może zmylić - głównym źródłem zakażeń są nie małpy, a gryzonie, np. wiewiórki. Spokrewniona jest z wirusem ospy prawdziwej, lecz jest mniej zaraźliwa i ma mniejszą śmiertelność. Większość osób zdrowieje po około 2-4 tygodniach.

- Małpia ospa niesie za sobą charakterystyczne objawy - mówi specjalista chorób zakaźnych Ernest Kuchar. - Mianowicie gorączka, wysypka i powiększone węzły chłonne. Przy czym ta wysypka zlokalizowana jest na twarzy i na częściach kończyn, zarówno rąk, jak i nóg. Biorąc pod uwagę, że wysypkę widać, to ta choroba jest zdecydowanie łatwiejsza do diagnostyki. To nie jest COVID, gdzie człowiek miał np. tylko gorączkę, wziął leki przeciwgorączkowe i na pozór wydawał się zdrowy - tłumaczy.

- Do zarażenia potrzebujemy bezpośredniego kontaktu z chorym, który ma wysypkę - informuje Kuchar. - W pęcherzykach, które w czasie ospy małpiej powstają, znajduje się wysoce zaraźliwy płyn. Jakoś z tym płynem trzeba się zetknąć. Ospa prawdziwa była znacznie bardziej zaraźliwa, też przenosiła się drogą kropelkową, natomiast w tym przypadku uważa się, że potrzebne są kontakty bezpośrednie - wskazuje.

Pęcherzyki małpiej ospy przypominają ospę prawdziwą, którą zwalczyliśmy oficjalnie w 1980 roku.

- Leczenie jest wyłącznie objawowe - dodaje Kuchar. - Dokładnie tak było na początku w COVID i w ospie prawdziwej. Po prostu stwarzamy warunki do wyzdrowienia. Śmiertelność ludzi w przypadku małpiej ospy szacowana jest na kilka procent, 3-6, czyli tak porównywalnie z COVID, może troszkę więcej, natomiast znacznie mniej niż wynosiła śmiertelność ospy prawdziwej, która sięgała 20, a może nawet 40 procent. Biorąc pod uwagę, że mierzymy liczbę chorych w tysiącach, a nie w milionach, to też żniwo, które zbiera jest mniejsze i ryzyko jest mniejsze. Nie wpadajmy w panikę - mówi.

Osoby, które dawniej były zaszczepione na ospę prawdziwą, mogą mieć jeszcze resztkową odporność. W Polsce nie ma potwierdzonego przypadku zakażenia małpią ospą.

Źródło:

RDC

Autor:

Adrian Pieczka/PL