Ośmioro nastolatków rannych po eksplozji miny motylkowej w Iziumie

  • 04.02.2023 14:49

  • Aktualizacja: 14:18 04.02.2023

W Mariupolu i Siewierodoniecku zniknęły cale dzielnice i symbole miasta. Dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; w Iziumie, w obwodzie charkowskim, siedmioro nastolatków ucierpiało na skutek eksplozji miny motylkowej. Sobota to 346. dzień wojny w Ukrainie.

Zabici ostatniej doby w obwodzie donieckim cywile byli mieszkańcami Bachmutu i Torecka. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, w regionie donieckim zginęło już co najmniej 1346 osób, a 2983 doznały obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez wroga Mariupolu i Wołnowasze - powiadomił na Telegramie gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Ośmioro nastolatków w wieku 14-17 lat znalazło w Iziumie fragment miny motylkowej. Po podniesieniu ładunku wybuchowego z ziemi i odrzuceniu go, mina eksplodowała. Siedmioro dzieci zostało rannych w wyniku uderzenia odłamkami. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - oznajmił w mediach społecznościowych szef władz Charkowszczyzny Ołeh Syniehubow

Pozostawione przez rosyjskie wojska ładunki wybuchowe stanowią poważne zagrożenie dla ukraińskiej ludności cywilnej. Co kilka dni napływają doniesienia o ofiarach śmiertelnych z powodu nastąpienia lub najechania na minę. Szczególnie niebezpieczne są miny motylkowe oraz tzw. ładunki-pułapki, często umieszczane przez agresora na terenie zabudowań mieszkalnych.

Symbole znikają

W wyniku zniszczeń dokonanych przez Rosjan w okupowanym Mariupolu na południu Ukrainy faktycznie przestała istnieć dzielnica Lewobrzeżna; w zgliszcza zmienił się też Siewierodonieck na wschodzie kraju - napisali w sobotę przedstawiciele regionalnych i lokalnych ukraińskich władz.

"Rejon (dzielnica - red.) Lewobrzeżny faktycznie przestał istnieć" - powiadomił na Telegramie Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola. Jak wyjaśnił, władze okupacyjne zmieniają centralny plac dzielnicy - Plac Zwycięstwa - "w część bezbrzeżnego pustkowia". Każdy dom, który został tam rozebrany, wcześniej był ostrzelany przez Rosjan z artylerii, a potem z czołgów. "Zniszczono tu wszystko podczas zacieśniania okrążenia Azowstalu, po prostu prewencyjne, a czasem dla rozrywki" - oznajmił samorządowiec.

Dodał, że okupowany Mariupol jest teraz przekształcany w węzeł logistyczno-wojskowy rosyjskiej armii. W mieście i okolicznych miejscowościach skoncentrowano do 30 tysięcy Rosjan.

Szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj opublikował w sobotę krótkie nagranie wideo z Siewierodoniecka; na kadrze widać zniszczony i spalony budynek "pałacu lodowego", czyli hali sportowo-widowiskowej.

Hajdaj przypomniał, że budynek, który mieścił 5 tys. widzów, spłonął latem 2022 roku w wyniku rosyjskiego ostrzału. Najeźdźcy "celowo zasypali pociskami" ten gmach, zniszczyli też wiele budynków "legendarnych dla Siewierodoniecka" - dodał Hajdaj. Nazwał Siewierodonieck "miastem-popieliskiem".

"Wypalone miasto jest ledwie żywe. Orki (Rosjanie - red.) znęcają się nad miejscową ludnością, nie zapewniając normalnych warunków do życia" - zaalarmował Hajdaj, wyliczając brak światła, wody, łączności i opieki lekarskiej.

Zarówno Mariupol, jak i Siewierodonieck miały znaczenie symboliczne podczas obecnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W 2014 roku ukraińska armia zdołała odbić Mariupol z rąk prorosyjskich separatystów. Po zajęciu Ługańska przez separatystów w 2014 roku Siewierodonieck był nieformalną stolicą tej części regionu ługańskiego, która pozostała pod kontrolą Ukrainy.

Czytaj też:

Źródło:

PAP

Autor:

RDC /PA

Kategorie: