Wiadomości
Udostępnij:
Bez wiśni na ulicy Wiśniowej. Drzewka z Mokotowa poszły pod topór
-
04.04.2023 07:19
-
Aktualizacja: 17:33 04.04.2023
Dziesięć drzewek, które rosły u zbiegu z ulic Wiśniowej i Narbutta na warszawskim Mokotowie, zostało wyciętych. Po rozłożystych koronach zostały tylko nieco ponad metrowe, okratowane kikuty z samych pni. Miejscy aktywiści zarzucają miastu niedbałość o rośliny, a ratusz odpowiada: drzewa dożyły już swojego wieku.
Charakterystyczne wiśnie z Mokotowa zostały wycięte. Miasto swoją decyzję tłumaczy stanem roślin, jednak aktywiści uważają, że dzielnic nie zadbała wystarczająco o zieleń w tym miejscu.
– Te drzewa rosły latami, wzrastały w te kraty, a dzielnica nie zrobiła nic, żeby w odpowiednim momencie je zdjąć, pozwolić drzewom normalnie rosnąć i nie dopuścić do tego, aby teraz zostały wycięte. Smutne jest również to, że są one wycinane w okresie lęgowym, a były siedliskiem wróbli – mówi Adam Orzechowski ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Z kolei dzielnica zapewnia, że wycinka była konieczna, a w tym miejscu pojawią się nowe rośliny o dłuższej żywotności.
– Były sadzone 20–25 lat temu i była to odmiana krótkowieczna. Drzewa dożyły już swojego wieku, część z nich umarła, część chorowała. Były też takie, które stały tylko dzięki stabilizacji przez metalowe osłony – mówi Aleksandra Garbarczuk z urzędu dzielnicy Mokotów.
Dzielnica ma czas na wykonanie zastępczych nasadzeń do 31 grudnia 2024 roku.
Na Wiśniowej wycięto wiśnie 😢.
— Miasto Jest Nasze 🌳🚊♻️ (@MiastoJestNasze) April 1, 2023
To niestety nie primaaprilis. Za to słabym żartem są deklaracje @trzaskowski_ o „zielonej Warszawie”. To kolejna bezsensowna wycinka drzew w ostatnich tygodniach. Gdzie jest pełnomocniczka ds zieleni M. Młochowska? pic.twitter.com/7bJZnernjd
Czytaj też: Będą zmiany na białołęckim „pasie startowym”. Czy wystarczające?
Źródło:
Autor:
Adam Abramiuk/PA