Kilkadziesiąt szczurów w piwnicy na Targówku. Właścicielka hodowli była bezradna

  • 22.02.2024 14:58

  • Aktualizacja: 14:33 22.02.2024

Mieszkanka Targówka hodowała w piwnicy kilkadziesiąt szczurów. Kobieta nie dawała sobie rady z niekontrolowanym rozrostem hodowli. Mieszkańcy skarżyli się na brzydki zapach wydobywający się z piwnicy. Pomogli strażnicy miejscy, którzy przekazali gryzonie do fundacji, która poszuka im nowych, odpowiedzialnych domów.

Zaczęło się od dwóch par gryzoni, które szybko się rozmnożyły do kilkudziesięciu osobników. Właścicielka nie dawała sobie z nimi rady, więc postanowiła przenieść klatki ze zwierzętami do piwnicy bloku, w którym mieszkała.

Obecność szczurów w piwnicy szybko zaczęła dokuczać innym mieszkańcom budynku. Rozchodziła się bowiem silna woń odchodów zwierząt.

Mieszkańcy i administracja próbowali wpłynąć na właścicielkę zwierząt, by opanowała hodowlę, ta jednak nie reagowała na monity, nie wiedząc, jak poradzić sobie z problemem.

Odebranie zwierząt w asyście strażników

Sprawa trafiła do strażników miejskich, którzy przeprowadzili kontrolę.

— W dwóch klatach ustawionych w piwnicy żyło kilkadziesiąt szczurów. Nie miały one dostępu do światła. Ścisk powodował, że zwierzęta były wobec siebie agresywne. Woń ich odchodów rzeczywiście była odczuwalna na klatce schodowej. Strażnicy dotarli do właścicielki zwierząt. Lokatorka przyznała, że jest bezradna i poprosiła o pomoc — przekazał Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży.

Po wielu próbach strażnikom udało się nawiązać kontakt z fundacją, która była przygotowana na przyjęcie 50 gryzoni.

We wtorek przedstawiciele fundacji VIVA w asyście strażników miejskich odebrali zwierzęta. Szczury zostały przewiezione do jej siedziby, gdzie zostały zbadane i poczekają na znalezienie im nowych właścicieli.

Czytaj też: Ranny policjant i rozbite radiowozy podczas pościgu w Warszawie. Dziś przesłuchanie

Źródło:

RDC/PAP

Autor:

Miłosz Kuter/DJ