Pomysł budzi kontrowersje. To nie pierwsza decyzja miasta, która zmniejsza przepustowość w centrum stolicy i realnie utrudnia życie kierowcom. 

Zdaniem wiceprzewodniczącego miejskiej komisji Infrastruktury i Inwestycji Macieja Binkowskiego „miasto wstrzymuje wiele inwestycji, tłumacząc się sytuacją budżetową. Tymczasem na wszystkie pomysły związane ze zwężaniami, czy to Marszałkowska, czy to Aleje Jerozolimskie, czy ulica Górczewska, znajdują się pieniądze” - zaznaczył. „Zarówno na analizy, projekty, a potem wykonanie takich inwestycji” – dodał.

Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski odpiera zarzuty i podkreśla, że dzięki zmianom Marszałkowska stanie się przyjazna dla wszystkich użytkowników ruchu, a Śródmieście będzie wygodną, dostępną i zieloną przestrzenią dla mieszkańców. 

– Marszałkowska dziś to jest ulica bardzo szeroka. Tam jest kilka pasów ruchu, jest jednak mało wygodna, zwłaszcza dla tych, którzy tam jadą nie samochodem czy komunikacją. To się zmieni. Zmienimy tę Marszałkowską w oparciu o koncepcję, która jeszcze w połowie ubiegłej dekady została przygotowana przez Zarząd Zieleni pod nazwą „Zielona Marszałkowska”. Ona na tym odcinku ruchu, o którym mówimy, będzie miała dwa pasy ruchu w jedną i drugą stronę. Pojawi się tam infrastruktura rowerowa i bardzo dużo nowej zieleni – zapewnia rzecznik ZDM.

Pierwsze efekty tych prac w Śródmieściu są już widoczne. W 2020 r. zakończyła się przebudowa al. Jana Pawła II, a w tym roku czas na Marszałkowską – przebudowane już zostało rondo Dmowskiego, pojawiły się naziemne przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe.

Czytaj też: Trzy firmy chętne na remont wiaduktu mostu Poniatowskiego